Bp Muskus: Zostaliśmy stworzeni do większych rzeczy

1 godzina temu
Zdjęcie: Damian Muskus


Doczesność jest zaś po to, by odkrywać w niej Bożą obecność.

Tekst ukazał się 30 listopada na Facebooku. Obecny tytuł od redakcji Więź.pl

W dzisiejszej Ewangelii Jezus przywołuje postać Noego. Człowieka, który dzień po dniu, mozolnie budował swoją arkę. Budowie tej konstrukcji poświęcił kilkadziesiąt lat swojego życia, choć pewnie współcześni mu ludzie uważali to za dziwactwo. Nie odstąpił jednak od swoich planów. Dzięki temu zapewnił sobie schronienie, gdy nadszedł kataklizm.

Promocja!
  • Damian Jankowski
  • Ks. Andrzej Pęcherzewski

Nie ma wiary bez pytań

21,45 39,00
Do koszyka
Książka – 21,45 39,00 E-book – 19,31 35,10

W tej samej Ewangelii Jezus mówi też o pobratymcach Noego, którzy „jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali”. Jednym słowem, żyli dniem bieżącym, korzystali z życia, nie przejmując się zbytnio przyszłością. Gdy nadszedł potop, byli całkowicie bezbronni wobec niszczącego żywiołu.

Czas Adwentu uświadamia nam, jak silne jest w człowieku napięcie między oczekiwaniem na przyjście Pana a przywiązaniem do codzienności, między tęsknotą do wiecznego szczęścia a poszukiwaniem miłości i sensu w życiu doczesnym. Skupieni na codzienności, przestajemy myśleć o perspektywie końca świata, który nadejdzie „o godzinie, której się nie domyślacie”.

Przywiązani do doczesności, szukamy sensu i spełnienia w ludzkich relacjach, osiągnięciach i wartościach, zapominając iż zostaliśmy stworzeni do większych rzeczy, a pełnia sensu, pełnia naszego szczęścia jest w Bogu. Doczesność zaś jest po to, by odkrywać w niej Bożą obecność, którą w pełni będziemy cieszyć się w wieczności.

Dzisiejsze słowo skłania do refleksji nad tym, jakie arki budujemy, by ocalić życie? Czy taką arką jest nasza codzienność przeżywana w ufności Bożemu miłosierdziu i z nadzieją na życie, które się nie kończy? Czy jest naszą arką Kościół, wspólnota żyjąca nie według prawideł świata, ale w świetle Ewangelii, oczyszczana z grzechu i słabości, umacniana Bożą obecnością?

A może popadamy w iluzje i budujemy arki, które są prowizorycznym schronieniem przed światem i jego wyzwaniami, albo bunkry, do których uciekamy, tworząc w nich sobie świat zamknięty ze strachu przed współczesnością, który nie prowadzi do Bożej pełni, ale do duchowej pustki?

Idź do oryginalnego materiału