„Będziesz wzdychała za pokojem”. Te przepowiednie wstrząsnęły Polską. Prawda wyszła na jaw

news.5v.pl 1 tydzień temu
  • Pobudzające wyobraźnię przepowiednie były rozpowszechniane w konkretnym celu, a ich autor, zamiast znanej i szanowanej postaci, okazywał się kimś innym
  • Tego rodzaju pisma, zwane pseudoepigrafami, dotyczyły zarówno dziejów świata, jak i Polski. Dobry przykład stanowi słynna przepowiednia Malachiasza, w której część wiernych chce widzieć wątek polski. Służyła najpewniej „wepchnięciu” na tron papieski konkretnego kandydata
  • Wizje były chętnie przypisywane sławnym osobom z kręgów kościelnych np. ojcu Pio, siostrze Łucji, znanej z tzw. objawień fatimskich, czy nawet… duchowi Adama Mickiewicza
  • Wiele znanych w naszym kraju przepowiedni mówiło o powrocie do dawnej świetności, wyborze Jana Pawła II czy upadku komunizmu. Tego rodzaju teksty i anegdoty służyły do podtrzymania narodowego ducha w trudnych chwilach
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Jedną z najbardziej znanych wizji dotyczących Polski jest przepowiednia przeora Eustachiusza. W internetowych publikacjach często pojawia się stwierdzenie, iż to najstarsza przepowiednia o losach naszego kraju.

Najstarsza przepowiednia nie taka stara

Miała zostać spisana w 1447 r., a król Szwedzki Karol Gustaw w czasie najazdu na Polskę w XVII w. ponoć kazał ją sobie skopiować. W rzeczywistości tak stare zapisy nie są znane, a tekst zachował się w niemieckiej wersji z XVIII w.

W 1915 r. o wizji napisał w książce „Mała Sybilla polska, czyli przepowiednie różnych pobożnych mężów” ks. Grzegorz Augustynik, znany duchowny. To z „Małej Sybilli” kopiowany jest krążący w internecie fragment ostrzeżenia:

„Ja Eustachiusz, przeor klasztoru św. Benedykta, przepowiadam ci Polsko, iż zażyjesz wiele nędzy w przyszłych stuleciach. Zacna Polsko jesteś szlachetna, wielka i wspaniała, atoli ty gardzisz twymi mądrymi i dzielnymi królami, a ponieważ nimi gardzisz, przeto pójdziesz w rozsypkę.

Lew z północy połączy się z czarnym orłem w ciemnej dolinie i zada ci dotkliwe uderzenie w pierś, aż twoje białe pióra krwią się zarumienią. Młodzieniec zza gór zstąpi na twe wyżyny i zada ci wielkie klęski. Potem nadchodzi potężny lew dwugłowy, który sprawi twój upadek o wielka’ Polsko! (…)

Będą wielkie powstania i wiele niewinnej krwi się przeleje”.

Są też słowa, które niosły nadzieję:

„Nieszczęśliwa i pożałowania godna Polsko! Będziesz wzdychała za pokojem, ale ten nie prędzej zjawi się, aż w siódmej liczbie, a spełni się siedem razy siedem. Wtedy przyjdzie książę pokoju”.

Ks. Augustynik chciał widzieć w tej przepowiedni zapowiedź potopu szwedzkiego i zaborów. Taka interpretacja, zgodna z historią, gwałtownie się rozpowszechniła. Pewnych informacji o wielebnym Eustachiuszu jednak próżno szukać…

polona.pl

Potop szwedzki był przedmiotem także innych podań. Poprzedzić go miały dziwne znaki na niebie. Tu rycina z książki „Nowa Gigantomachia” ks. Augustyna Kordeckiego przedstawiająca znaki o zachodzie słońca

Szczegóły, które ujawniły prawdę

Kolejne popularne proroctwo też jest związane z duchownym. To przepowiednia Malachiasza, zwana też Proroctwem Papieży. Pełen zagadek tekst został spisany po łacinie. Wiele osób wierzy, iż zawiera zawoalowany polski wątek. Równie tajemnicza, jak sama treść, jest historia tej przepowiedni.

Domena publiczna

Przepowiednia Malachiasza została zapisana przez mnicha Arnolda Wiona w 1595 r.

Proroctwo zostało opublikowane w XVI w. przez benedyktyńskiego mnicha. Mnich twierdził, iż autorem wizji jest biskup Malachiasz, irlandzki duchowny, który żył kilka wieków wcześniej. Według podania Malachiasz zobaczył w wizji wszystkich papieży, którzy zasiądą na stolicy Piotrowej, aż do tego ostatniego (określonego jako „Piotr Rzymianin”).

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Według popularnej interpretacji na liście znalazł się także Jan Paweł II, który kryje się pod hasłem: „z pracy Słońca”. To enigmatyczne określenie ma oznaczać, iż będzie to hierarcha pielgrzymujący po świecie. Inni zwolennicy przepowiedni tłumaczą motto tym, iż w dniu urodzin Karola Wojtyły nastąpiło częściowe zaćmienie Słońca. „W Polsce nie było ono widoczne, swoim zasięgiem objęło ono jedynie południową część Oceanu Indyjskiego i Australię” – opisuje AstroNET – Polski Portal Astronomiczny.

PAP/PA / PAP

Przepowiednia Malachiasza dotycząca papieży miała zawierać też wątek polski

Dziś Kościół nie uznaje Proroctwa Papieży. choćby kościelni eksperci zwracali uwagę, iż przepowiednia Malachiasza mogła zostać spreparowana w konkretnym celu. Francuski encyklopedysta i ksiądz Louis Moréri mówił, iż chodziło o to, by doprowadzić do wyboru kard. Girolamo Simoncelliego na papieża podczas konklawe w 1590 r. Teolog James Weiss w rozmowie z portalem huffpost.com zwracał uwagę, iż lata 1590-1592 były czasem zawirowań kościelno-politycznych. „Przyjęło się sądzić, iż proroctwa zostały opublikowane w celu stworzenia podstaw do wyboru konkretnego kardynała ” — przekazał ekspert.

Na fałszerstwo wskazuje też inny szczegół: tekst zawiera dokładny opis papieży do ok. 1590 r., w kolejnych opisach tej dokładności brak. To prowadzi do oczywistego wniosku, iż prawdziwy autor żył pod koniec XVI w. i znał historię Kościoła, a przepowiednia Malachiasza była pseudoepigrafem, czyli utworem specjalnie rozpowszechnionym pod nazwiskiem znanej postaci.

Co więcej, biograf Malachiasza, żyjący w jego czasach Bernard z Clairvaux, nic o proroctwie nie wspominał…

Wieszcz, który nie istniał

Prawie każdy Polak słyszał o przepowiedniach Wernyhory. Ale czy taka postać istniała? Są do tego wątpliwości, natomiast bardzo możliwe, iż legenda na temat wędrownego wieszcza, który widział przyszłość Polski, powstała na bazie historycznej postaci.

— Sądzę, iż była to osoba żyjąca w okresie konfederacji barskiej. Kozak przybyły na polską stronę z Zadnieprza, który spełniał funkcję agitatora, emisariusza politycznego, a reprezentował ruch zakładający porozumienie Ukraińców z Polakami — mówił w Polskim Radiu literaturoznawca prof. Stanisław Makowski.

Jerzy Ochoński / PAP

Obraz „Wernyhora” namalowany przez Jana Matejkę w 1884 r.

W czasopiśmie „Patrjota” z 1830 r. Joachim Lelewel opisał ustne przekazy o Wernyhorze i przytoczył 11 rzekomych proroctw.

„W ustach ludu ukraińskiego, wołyńskiego i podolskiego przechowuje się od pokolenia do pokolenia proroctwo Wernyhory, Kozaka (…). Prowadził on życie tak świętobliwe i tak wsławił się pomiędzy swoimi ziomkami proroctwy, iż lud z dalekich stron przychodził do niego, ażeby albo zasięgnąć jego rady, albo prosić o przepowiadanie przyszłości” — opisywał Lelewel, cytowany w artykule Piotra Aleksandra Kostruba „Wernyhora: zarys historji legendy”.

Wieszcz Wernyhora, jako postać literacka, tajemniczy starzec pojawiający się znikąd, zajmuje ważne miejsce w polskiej literaturze. Występował u Juliusza Słowackiego (w dramacie „Sen srebrny Salomei”) i Stanisława Wyspiańskiego („Wesele”). Jego słynny wizerunek namalował Jan Matejko.

Na przestrzeni wieków powstało wiele wersji przepowiedni Wernyhory. Najpopularniejsza głosi, iż „Polska trzykroć będzie rozszarpana” (co interpretowano jako metaforę rozbiorów — red.), a później: „Polska zakwitnie od Czarnego do Białego morza i będzie trwała po wieki wieków”.

Duch okazał się człowiekiem

W 1939 r. „Ilustrowany Kuryer Codzienny” opublikował tzw. przepowiednię z Tęgoborzy. To spisane wierszem proroctwo miało „narodzić się” w czasie seansu spirytystycznego w pałacu hrabiego Władysława Wielogłowskiego. Ponoć podyktowało je medium (osoba, która w czasie seansu komunikowała się z duchami). Osoba ta nie była wymieniona z imienia i nazwiska. Historycy mają na temat genezy tej przepowiedni inne zdanie, ale o tym za chwilę. Najpierw wczytajmy się w słowa rzekomego proroctwa:

W dwa lat dziesiątki nastaną te pory,

Gdy z nieba ogień wytryśnie.

Spełnią się wtedy pieśni Wernyhory,

Świat cały krwią się zachłyśnie.

Polska powstanie ze świata pożogi,

Dwa orły padną rozbite,

Lecz długo jeszcze los jej jest złowrogi,

Marzenia ciągle niezbyte.

Gdy lat trzydzieści we łzach i rozterce

Trwać będą cierpienia ludu,

Na koniec przyjdzie jedno wielkie serce

I samo dokona cudu.

(…)

Powstanie Polska od morza do morza.

Czekajcie na to pół wieku.

Chronić nas będzie zawsze Łaska Boża,

Więc cierp i módl się, człowieku

Małopolska Biblioteka Cyfrowa

Tekst przepowiedni z Tęgoborzy stał się popularny po publikacji z 1939 r. w „Ilustrowanym Kuryerze Codziennym”

Tekst nawiązuje do legendarnej postaci Wernyhory, a w jego pełnej symboli treści z łatwością znajdowano odniesienia do wydarzeń z polskiej historii.

Według badaczy literatury jest późniejszy, o czym świadczyć ma XX-wieczny język. O jego autorstwo podejrzewali pisarkę Marię Szpyrkównę lub jej znajomą Agnieszkę Pilchową, która podawała się za jasnowidzkę. Możliwe nawet, iż panie stworzyły treść wspólnymi siłami.

Przepowiednia już wcześniej pojawiała się na łamach polskiej prasy, ale to publikacja w „Kuryerze” wywołała falę zainteresowania — precyzuje w artykule na portalu ciekawostkihistoryczne.pl Violetta Wiernicka. Jak wyjaśnia, międzywojnie było „złotym okresem dla wszelkiego rodzaju wróżbitów i magów”, a ludzie chętnie uciekali się do przepowiedni. Ta konkretna była choćby przypisywana… duchowi Adama Mickiewicza.

Tekst, który dodawał Polakom otuchy, był popularny także później.

„Widzenia ogromnych zniszczeń”

Kolejna osoba wiązana ze słynnymi przepowiedniami dla Polski to siostra Faustyna, przez Kościół katolicki uważana za mistyczkę i świętą. W książce „Siostra Faustyna. Biografia świętej” autorstwa Ewy Czaczkowskiej możemy przeczytać, iż pod koniec życia Faustyna zapowiadała w rozmowach z kilkoma zakonnicami wybuch wojny.

„Opowiadała, iż będzie ona wielka, długa i straszna. Miała widzenia ogromnych zniszczeń, eksterminacji, prześladowań duchowieństwa”; „Widziała rodaków wywożonych na wschód i zachód” — czytamy w biografii s. Faustyny. Ta opowieść polega na ustnym przekazie, więc nie ma pewności, iż Faustyna takie słowa wypowiedziała. Leżała już wtedy w szpitalu (zmarła na gruźlicę w 1938 r. w wieku 33 lat).

Jerzy Ochoński / PAP

Siostra Faustyna Kowalska swoje wspomnienia i duchowe przeżycia spisywała w „Dzienniczku”. Wielokrotnie opisywała religijne wizje

Kolejna ważna postać rzekomo przepowiadająca przyszłość to Łucja dos Santos, znana z tzw. objawień fatimskich. Była jednym z trójki dzieci, którym w 1917 r. w Fatimie miała objawić się Maryja. Później, już jako zakonnica, Łucja miała ponoć kolejne wizje. Co ma wspólnego z losami naszego kraju? Internet cyklicznie obiega informacja, iż kobieta przekazała „orędzie dla Polski”. W tej opowieści jest wiele „podobno”. Media piszą o orędziu, powołując się jedynie na książkę „Odkryte sekrety przyszłości” Stephena Lassare’a.

PAULO CARRICO / PAP

Siostra Łucja na zdjęciu z 2000 r.

Rzekome orędzie zawiera przepowiednię, według której w wyniku III wojny światowej, broni jądrowej i kataklizmów zniszczone będą różne kraje. Polska jako jedyna wyjdzie z tej katastrofy cało, co więcej — zostanie liderem nowego świata. To brzmi po prostu jak parafraza przepowiedni fatimskich, w których także jest mowa o wojnie, zniszczeniach i karze od boga. I znów powtarza się wątek kataklizmu i świetlanej przyszłości, tak charakterystyczny dla mitów narodowych.

PAP/EPA / PAP

Zdjęcie archiwalne z 1917 r. przedstawiające trójkę portugalskich pastuszków z Fatimy. Od lewej: Hiacynta, Łucja, Franciszek. Dwójka dzieci niedługo potem zmarła na zapalenie płuc. Łucja dożyła starości w zakonie

Rany Matki Bożej Częstochowskiej „wydłużają się”

W latach 80. XX w. rozpowszechniły się interesujące przekazy dotyczące blizn na obrazie Matki Bożej Częstochowskiej. Część osób wierzy, iż ulegają one zmianom, co zwiastuje ważne wydarzenia w historii Polski, a choćby świata.

„Rany przez cały czas się wydłużają. Jak dojdą do serca Matki Bożej, to nastąpi koniec świata” — cytuje jedno z wierzeń Anna Niedźwiedź, autorka książki „Obraz i postać. Znaczenia wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej”. Według innych wersji wydłużanie blizn miało zwiastować koniec komunizmu albo zapowiadać kolejną wojnę światową.

Przepowiednie związane z bliznami stały się na tyle popularne, iż duchowni wydali na ten temat oświadczenie. Stwierdzili, iż na obrazie nie zaobserwowali zmian.

PAP/PAI / PAP

Poznaczony bliznami wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej od dawna budzi domysły

Przepowiednia czy żart?

Słyszeliście, iż słynny włoski zakonnik ojciec Pio miał przewidzieć, iż Karol Wojtyła zostanie papieżem i poinformował go o tym osobiście? Ta historia jest w mediach opisywana jako przepowiednia ojca Pio.

„Ojciec Pio, ujrzawszy księdza z Polski, powiedział: »Będziesz papieżem, ale będzie też krew i przemoc«. „Ksiądz Wojtyła w drodze powrotnej zdystansował się do tych słów, twierdząc: »Profesorze, Ojciec Pio chciał zażartować. Jestem Polakiem, nigdy nie zostanę papieżem«” — opisywał brat Błażej Strzechmiński w dwumiesięczniku „Głos Ojca Pio”.

UPPA/Photoshot / PAP

Ojciec Pio był włoskim zakonnikiem. Ludzie wierzyli, iż dostał od boga stygmaty (rany przypominające te, które są wynikiem przybicia do krzyża), a wraz z nimi m.in. dar prorokowania, uzdrawiania czy bilokacji

Duchowny zaznacza, iż chociaż taka relacja ze spotkania o. Pio z przyszłym papieżem Polakiem zachowała się w przekazach, nie ma pewności, iż zakonnik słynne zdanie wypowiedział. Prawdziwości przepowiedni zaprzeczali sam Jan Paweł II, Wanda Półtawska, jego przyjaciółka i kard. Stanisław Dziwisz, który z papieżem blisko współpracował.

***

Wspomniane przepowiednie przez cały czas krążą w internecie. Rzekomych wizji dla Polski było oczywiście dużo więcej, głosił je m.in. ojciec Czesław Klimuszko. Współcześnie też nie brakuje osób, które twierdzą, iż widzą przyszłość. „Jasnowidze” próbują włączać się choćby w sprawy kryminalne jak np. poszukiwania Iwony Wieczorek. Bezskutecznie.

Idź do oryginalnego materiału