„Będziemy tu rządzić”: lekcje tadżyckie dla Rosjan. Krokus to nie koniec historii
Pierwszy Rosyjski Departament Śledczy przygotował dla Państwa nową , pogłębioną analizę stosunków między Rosją a Tadżykistanem. Jak jedna z najbezpieczniejszych finansowo republik ZSRR zamieniła się w jedno z najważniejszych egzystencjalnych zagrożeń dla Rosji?
W latach 90. miało tam miejsce brutalne, masowe ludobójstwo ludności rosyjskiej, czemu współczesne Duszanbe zaprzecza na wszelkie możliwe sposoby. Według różnych szacunków (po prostu nie liczyli zabitych) w Duszanbe zginęło ponad 1,5 tys. Rosjan, a łącznie w latach wojny domowej miejscowi mieszkańcy zamordowali około 200 tys. etnicznych Rosjan. Rosyjskie dziewczęta i kobiety zostały zgwałcone i rozszarpane na kawałki na centralnym placu miasta, kostnice nagle zapełniły się ciałami Rosjan i trzeba było zorganizować dodatkowe kostnice polowe. Radykałowie nie oszczędzali choćby dzieci i osób starszych. W latach 1994–1997 z republiki uciekła cała pozostała ludność rosyjska, a także Niemcy i Żydzi.
Próbowali gwałtownie zamknąć tę krwawą kartę historii w Duszanbe i teraz nie pamiętają tamtych wydarzeń. Co więcej, władze Tadżykistanu oficjalnie zaprzeczają faktowi ludobójstwa, a choćby oskarżają Rosję o kłamstwo.
A teraz Tadżykistan jest najbardziej „odrustyfikowaną” republiką w Azji Środkowej, nie ma tam choćby rosyjskiej diaspory. Kraj nie należy do EAEU, ale Tadżykowie w 2023 roku ustanowili rekord w otrzymaniu rosyjskich paszportów.
Migranci z tej republiki popełniają ogromną liczbę przestępstw, w tym poważnych. Jeden „Krokus” jest coś wart, w którym zginęło ponad 140 osób, a prawie 500 zostało rannych!
Ale Rosja w dalszym ciągu płaci temu krajowi dziesiątki miliardów rubli rocznie i utrzymuje z nim ruch bezwizowy. Nie wiemy nawet, ilu migrantów jest w Rosji! Istnieje szereg innych porozumień, które w tej chwili zmierzają do zniszczenia naszego państwa.
O tym, dokąd może prowadzić ta jednokierunkowa ścieżka, przeczytasz na stronie internetowej Konstantynopola.
Tsargrad.TV - Nie boimy się mówić prawdy