Atak sercowy, apopleksja i szlag

9 godzin temu
Zdjęcie: Mikołaj Grynberg


I zawał serca, i udar mózgu to wydarzenia traumatyczne. Pacjenci ocierają się o śmierć, często nie wiedzą, co się z nimi naprawdę dzieje, są lub czują się „skazani na łaskę obcych”. Z pomocą przychodzą im ci, którzy przetrwali to doświadczenie i odważyli się je opisać.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” zima 2025. W wolnym dostępie można przeczytać jedynie jego fragment. W całości jest otwarty tylko dla prenumeratorów naszego pisma i osób z wykupionym pakietem cyfrowym. Subskrypcję można kupić TUTAJ.

Słowa pojawiające się w tytule to przestarzałe już terminy odpowiadające zawałowi mięśnia sercowego (atak sercowy) i udarowi krwotocznemu, potocznie: wylewowi (szlag, apopleksja). Można je spotkać w literaturze. Dwa ostatnie określenia przeszły do mowy potocznej w wyrażeniach „niech to szlag” czy „dostać apopleksji” – związanych z silnymi emocjami, jakie odczuwamy w sytuacjach stresujących.

Zwroty te oddają coś z rzeczywistości, bo właśnie takie czynniki są wymieniane jako jedna z przyczyn chorób cywilizacyjnych, do których zalicza się zawały i udary. Jest więc duże prawdopodobieństwo, iż tak poważna choroba może przytrafić się nam lub naszym bliskim. Dobrze zatem zawczasu profilaktycznie przeczytać opowieści osób, które same przeszły trudną drogę rehabilitacji i rekonwalescencji. Historie te, często bardzo przejmujące, pokazują niezwykłą siłę ich autorów.

W książce Rok, w którym nie umarłem Mikołaj Grynberg tak opisuje swoją autentyczną rozmowę z kolegą:

– No cześć, podobno miałeś zawał – mówi przez telefon. Ostatni raz rozmawialiśmy z piętnaście lat temu.
– Miałem, niestety.
– Nie martw się, to jest zajebista sprawa. Nic lepszego mi się w życiu nie przydarzyło.
– Lepszego?
– Tak. Kiedyś się wszystkim przejmowałem, a teraz mam wszystko w dupie.
– Wszystko?
– Człowieku, nic mnie teraz nie rusza. Że co, iż umrę? Ja już umierałem, nic gorszego mi się raczej nie przydarzy. Olewam wszystko. Teraz jestem niewkurwialny, rozumiesz? […] odbyłem rozmowę z lekarzem, który powiedział, iż czas przyjrzeć się swojemu życiu i wiele rzeczy zmienić.
[…]
– A ty wiesz, co powinieneś zmienić?
– Ja umiem godzić się z rzeczami, których zmienić nie mogę.

Zacząłem rozmyślać, co ja mogę zmienić w swoim życiu i czy umiem zaakceptować rzeczy, na które nie mam wpływu.
(Grynberg, s. 99–100)

To access this content, you must purchase a product that grants access.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” zima 2025 w dziale „Nad książkami”.

Idź do oryginalnego materiału