[anegdotycznie] Szprytna correctio fraterna

10 miesięcy temu

Dziś na konwenckiej w Krakowie kazanie miał jeden z diakonów. Zaczął od opowieści o słynnym wspinaczu wchodzącym na całkowicie pionowe ściany (Alexie Honnoldzie, jeżeli dobrze zapamiętałam) bez zabezpieczeń. Potem użył tego jako przykładu radykalizmu pójścia za Bogiem, iż świadomością stawki, którą jest życie. Kluczem było to, iż z Honnold po tym, jak zacznie wspinaczkę, nie może zatrzymać się w połowie lub popełnić błędu, bo będzie go to kosztowało życie. Brat akcentował brak zabezpieczeń, właśnie żeby podkreślić wysokość stawki.

Modlitwę wiernych miał drugi diakon. Zakończył ją prośbą o tym, żebyśmy zawsze byli wdzięczni i pamiętali o zabezpieczeniach i gwarancjach, które zapewnia nam Bóg, kiedy za Nim podążamy.

Podialogowali… 😀 Zresztą ku euforii pozostałych braci i nie tylko, i nie tylko.

Idź do oryginalnego materiału