Ingres arcybiskupa Adriana Galbasa, czyli uroczyste objęcie rządów w archidiecezji katowickiej, odbywa się w minioną sobotę w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Na początku nowego metropolitę przywitał arcybiskup senior Wiktor Skworc.
W homilii nowy metropolita katowicki nawiązał do wypisanych na frontonie katowickiej katedry słów: „Soli Deo honor et gloria”, czyli „Tylko Bogu cześć i chwała”. Tylko Jemu – podkreślił.
O tym przypomina i o to się dopomina nie tylko ten kościół z kamienia, ale przede wszystkim ten, który jest wspólnotą wiary i żywym Ciałem Chrystusa. Kościół przez wielkie „K”. Taki Kościół chciałbym tu na Górnym Śląsku razem z wami tworzyć. Kościół, który ma jednego Pana i który cały jest wychylony w Jego stronę, Kościół, który siebie nie stawia w centrum, nie stawia też w centrum żadnej doczesnej korzyści, nie zasłania, ale odsłania ludziom Boga, którego obraz dla tak wielu jest dzisiaj przysłonięty, zapaćkany, albo choćby całkowicie wymazany z życia – zadeklarował.
PRZECZYTAJ TEŻ: Cała homilia z ingresu abp. Galbasa
Podkreślił, iż „przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, który jest Królem Wszechświata, a jednocześnie pokornym Sługą wszystkich, wywyższony i uniżony, ukrzyżowany i zmartwychwstały, przez tego Chrystusa, Kościół, także Kościół w naszej archidiecezji chce składać Bogu wszelką cześć i chwałę”. Soli Deo honor et gloria. To jest nasz program – dodał.
W nawiązaniu do tak zakreślonej wizji Kościoła stwierdził, iż „wymaga to od naszej wspólnoty wielkiej skromności, cierpliwości (…), wymaga uważnego przyjrzenia się dotychczasowej naszej drodze, być może zrewidowania niektórych jej szczegółów, podkreślenia tego co w niej dobre i bezbłędne, ale też analizy popełnionych błędów, wymaga skruchy i odwagi. Przede wszystkim jednak wymaga żywej wiary”.
Ubolewał, iż „z wielkiego projektu posoborowej wiosny Kościoła, dziś zostało niewiele”. Jako przyczyny takiego stanu rzeczy wskazał przede wszystkim na grzechy duchownych – rozwiązłość pazerność hipokryzja, a w ich konsekwencji utratę zaufania. Jednocześnie zwrócił wskazał na cechy biskupa diecezjalnego wymienione w Kodeksie Prawa Kanonicznego: miłość, pokora i prostota życia. One są dokładnie po przeciwnej stronie trzech wspomnianych wyżej grzechów. Chciałbym taki być. Nie, taki nie jestem. Chciałbym być. Pomóżcie mi. Pomóżmy sobie w tym nawzajem – apelował do uczestników liturgii.
W homilii nowy metropolita katowicki nawiązał też do Maryi. Bardzo się ucieszyłem, iż ten ingres wypadł w dniu, w którym w Kościele, tuż po uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa, czcimy Niepokalane Serce Maryi – mówił. Powierzyć się Sercu Maryi, to przyjąć Ją, Jej sposób myślenia i postępowania. Jej wiarę, wierność i mężność, to skorzystać z czystości Jej Serca, z tego, iż Jej Serce zawsze było wolne od grzechu, nigdy nie dało się zwieść kusicielowi. Powierzyć się Jej Sercu, to – jak powiedział kard. Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI – „zbliżyć się do takiej postawy, w której fiat – bądź wola twoja – staje się centrum życia”.
Abp Galbas zwrócił też uwagę na kolisty charakter prezbiterium i ołtarza katowickiej katedry dostrzegając w nim obraz Kościoła skoncentrowanego na Chrystusie. Prezbiterium naszej katowickiej katedry jest zbudowane na planie koła. W jego centrum jest ołtarz, z górującą nad nim potężną rzeźbą Chrystusa Króla. Ołtarz też jest okrągły, częściowo wykonany, – co symboliczne i wymowne – z węgla. Jego kolistość jest zaproszeniem do wspólnoty. Do bycia razem. Wokół Chrystusa. Przy okrągłym stole nie ma pierwszych miejsc, miejsc szczególnie wysuniętych, wskazanych dla utytułowanych. Wszyscy są jakby pierwsi. Wszyscy są ważni – podkreślił.
Do budowania wspólnoty lokalnego Kościoła zaprosił wszystkich: księży biskupów (seniorów – którym dziękował za wkład w budowanie Kościoła lokalnego – i biskupów pomocniczych) oraz księży, którym wyraził wdzięczność za pracowitość i gorliwość prosząc jednocześnie o dobre relacje i szczerość. W sposób szczególny pozdrowił księży przeżywających „rozmaite udręki ciała, psychiki i ducha”.
O budowanie Kościoła wokół Chrystusa prosił też osoby konsekrowane, wdowy i dziewice. Zaapelował, by „wnosiły w naszą diecezję całe bogactwo swych charyzmatów”. Ważne jest to co robicie i za to wam dziękuję. Ważniejsze jednak jest to kim jesteście i jacy jesteście – zaznaczył abp Galbas.
Do wspólnego stołu zapraszam wszystkich świeckich – kontynuował. Wielokrotnie doświadczyłem jak ważne jest dla was realizowanie pierwszego i najważniejszego z powołań, jakie mamy w Kościele, czyli powołania do świętości – zauważył. Wyraził przekonanie, iż „czas powierzyć ludziom świeckim rzeczywistą odpowiedzialność za wiele spraw Kościoła”. Chciałbym też zobaczyć tych, których dziś nie ma nie tylko w pierwszej, ale w żadnej kościelnej ławce – dodał.
Zwrócił uwagę, iż w Kodeksie Prawa Kanonicznego powiedziane jest, iż biskup ma swoją pasterską posługę spełniać wobec wszystkich wierzących poświęconych jego pieczy, także wobec niepraktykujących (por. KPK 383). Niestety, jakby nie liczyć, niepraktykujących w naszej archidiecezji jest więcej niż praktykujących – ubolewał. Zwrócił się do nich z apelem: „z różnych powodów oddaliliście się od wspólnoty Kościoła, choć nie od wiary”. Rozumiem was, jakiekolwiek były szczegółowe powody tego oddalenia. jeżeli to z powodu naszych grzechów, przebaczcie nam. Mam nadzieję, iż wasze odejście od Kościoła nie jest bezpowrotne – mówił abp Galbas.
Do budowania wspólnoty Kościoła zaprosił również władze państwowe, samorządowe i lokalne. Mam nadzieję, iż będziemy dobrze współpracować dla dobra człowieka. Ten człowiek jest diecezjaninem i obywatelem – podkreślił. Przestrzegał jednak przed instrumentalizacją Kościoła i wiary. Nigdy Kościół nie powinien wykorzystywać władzy świeckiej, ani władza świecka nigdy nie powinna wykorzystywać Kościoła, ale współpracować powinni zawsze – zaznaczył abp Galbas.
Wyraził smutek z powodu podziałów w społeczeństwie. Wszyscy pewnie bolejemy z powodu dwóch Polsk w Polsce. Coraz bardziej oddalonych od siebie, coraz bardziej napiętych. Każda ma swoje poglądy, swoje postulaty, swoich liderów. To jest normalne. Szkoda jednak, iż jedna Polska nie umie się spotkać z drugą – dodał. Prosił, by robić wszystko, by to zmienić.
Do wspólnej drogi abp Galbas zaprosił też chrześcijan innych wyznań, a także siostry i braci, wyznawców judaizmu, islamu, innych religii, a choćby tych, którzy w Boga nie wierzą. Patrzmy na to co nas łączy i co możemy zbudować razem – prosił.
Na zakończenie przywołując słowa Benedykta XVI wyraził życzenie: „aby z tej wielkiej katedry nieustannie spływała rzeka łaski na Katowice, na całą archidiecezję, na umęczoną wojną Ukrainę i na cały świat”.
kh, KAI/Stacja7
atom