
5 Listopada.
Żywot Świętych Galacjona i Epistemii, Męczenników.
(Żyli około Roku Pańskiego 253).
Święty Galacjon rodem z Fenicji, żył w pierwszej połowie trzeciego wieku. Ponieważ samo przyjście jego na świat było szczególną dla jego rodziców Łaską Bożą, i jakby nagrodą ich nawrócenia się do Wiary Chrześcijańskiej, więc najpierw ich historię w krótkości opowiedzieć wypada.
W mieście Emesie w Fenicji położonym, mieszkał pewien wielki pan nazwiskiem Klitofon, który poślubił był z również znakomitej i zamożnej rodziny dziewicę, imieniem Lucypa. Oboje byli poganami i ciągłe składali ofiary swoim bożyszczom, dla uproszenia sobie potomstwa: gdyż długo w małżeństwie żyjąc, dzieci nie mieli. ale cóż mogli uprosić u bożków, które według wyrażenia Pisma świętego: Oczy mają a nie ujrzą, uszy mają a nie słyszą. Wzywali długo swoich bałwanów ale dziatek nie doczekali się.
Pod tę porę, wielkorządca Emesy, nazwiskiem Sekundus, srodze prześladował Chrześcijan. Pewien zakonnik imieniem Onufry, chcąc się dostać do tego miasta a nie być poznanym, przebrał się po świecku, i tym sposobem łatwiejszy miał przystęp do pogan, których nawracał. Chodził od domu do domu żebrząc jałmużny, ale głównie szło mu o to, aby tam zanieść wsparcie niebieskie: to jest aby tych którzyby słuchać go chcieli, uczył prawd wiary chrześcijańskiej i pozyskiwał ich dusze Chrystusowi Panu.
Zdarzyło się, iż zakonnik ten przyszedł i do mieszkania Klitofona prosząc o wsparcie, a zawsze w celu próbowania czy tu jakiej duszy” nie zaopatrzy w dary niebieskie. Lucypa, która dnia tego była bardzo nieprzystępną, nie kazała go wpuścić: ale sługa Boży nie zrażając się tym, nalegał prosząc aby go chociaż na chwilę przyjęła, i na koniec dostał się do niej. Znalazłszy ją wielce zasmuconą, spytał o powód jej zmartwienia. Zaczęła z nim mówić otwarcie, i wyznała iż głównym powodem jej ciągłego a ciężkiego smutku, jest to iż nie ma dzieci i iż w celu uproszenia sobie potomstwa udawała się do wszystkich bogów swoich, ale żaden z nich prośby jej nie wysłuchał, „Nic dziwnego, odpowiedział jej na to Onufry, iż prośby twoje skutku nie otrzymują: bo czyż od bożyszcz którym cześć oddają poganie, spływać mogą łaski na ludzi? Bogowie wasi bogami tylko są nazwani, w istocie zaś, nie posiadają ani Bóstwa ani żadnej potęgi. Jeden tylko jest Bóg prawdziwy, Bóg wszechmocny, który wysłuchuje modlitwy ludzkie: uznaj Jego potęgę a będziesz cieszyć się potomstwem. Lucypa poszła za radą sługi Bożego, i nie tylko przyjęła Chrzest Święty, ale i w krótkim czasie stała się kobietą bardzo pobożną, a choćby w końcu, koronę męczeńską pozyskała. Gdy przedtem jeszcze Onufry wyuczał ją prawd wiary, i przysposabiał do Chrztu Świętego, Lucypa kłopotała się, jak wypadnie jej postąpić gdy mąż dowiedziawszy się o jej nawróceniu, będzie temu bardzo przeciwny: ale Onufry upewnił ją, iż i Klitofon zostanie chrześcijaninem. niedługo potem świątobliwy ten zakonnik opuścił miasto Emesę, a wszystko jak przepowiedział spełniło się. Lucypa powiła syna, a Klitofon dowiedziawszy się o wszystkich szczegółach jej nawrócenia, i sam został niezwłocznie Chrześcijaninem.
Otoż, synem tym, którym Pan Bóg obdarzył Lucypę jakby w nagrodę za przyjęcie wiary świętej, był właśnie Święty Galacjon, którego pamiątkę dziś Kościół Boży obchodzi. Rodzice wychowali go bardzo starannie i bogobojnie, a od lat najmłodszych objawiał on i wielkie do nauk zdolności, i gruntowną pobożność. Miał lat dwadzieścia cztery, (a już wtedy matka jego nie żyła), kiedy, ulegając woli ojca, poślubił zacną i świetnego rodu dziewicę imieniem Epistemia, ale pogankę. Galacjon w kilka dni po ślubie pozyskał ją Chrystusowi Panu; a iż z powodu coraz większego prześladowania, trudno było wynaleźć i sprowadzić kapłana, sam ją wyuczył artykułów wiary i ochrzcił.
W tydzień potem, Epistemia miała następujące widzenie: Ujrzała wspaniały pałac i w nim wielką liczbę osób podzielonych na trzy chóry, z których każdy odróżniał się ubraniem jakie nosili ci co do niego należeli: jeden składał się z poważnych starców, przybranych w czarne szaty; drugi z niewiast w podobnymże ubraniu; trzeci z dziewic w bieli będących, na których obliczach malowało się wielkie wesele, a światłość biła z ich czoła. ale i spod odzienia osób należących do pierwszych chórów, wychodziły jakby skrzydła, z których tryskały na wszystkie strony iskry, przedziwnej światłości. Epistemia opowiedziała to widzenie mężowi, który je wytłumaczył żonie mówiąc: „że te trzy chóry, przedstawiały osoby niemające żadnego stosunku ze światem, i które na wyłączną służbę Panu Bogu poświęciwszy się, zachowują dziewictwo i żyją według całej ścisłości i nie tylko praw, ale i rad Ewangelicznych. Że i zaś przez oderwanie serc od wszystkiego co ziemskie, są one jakby aniołowie ziemscy, więc skrzydła te które u nich widziała i iskry z nich wytryskujące, wyrażały gorącość ich miłości Panu Bogu, a skrzydła lekkość i prędkość z jaką szli po drodze doskonałości. Nareszcie iż białe szaty przyodziewały te dusze które zachowały nieskazitelną czystość, a czarne te które nie były zawsze w dziewictwie, ale później czystość poślubiły“. Wielce uradowana Epistemia, z takiego wytłumaczenia widzenia jakie miała, rzekła do męża: „Wszak i my moglibyśmy zachować czystość, pozostając połączeni tylko sercami, a żyjąc z sobą w małżeństwie jak brat z siostrą. A przy tern cóż nam przeszkadza poświęcić się na wyłączną służbę Bożą?“ Owoż Galacjon równie jak jego małżonka przejęty miłością Pana Boga, chętnie zgodził się na wszystko.
Rozdali więc cały swój majątek na ubogich, i wyszli z miasta Emesy, mając z sobą tylko Entolmiego, najprzywiązańszego z domowników. Po dziesięciodniowej podróży, dostali się na górę zwaną Publika, blisko góry Syn, i tam znaleźli klasztor w którym mieszkało kilkunastu zakonników. Święty Galacjon oświadczył im, iż chce wstąpić do zakonu, i został przyjęty, a Epistemia wstąpiła do klasztoru dziewic poświęconych Panu Bogu, nieco głębiej na tejże puszczy mieszkających.
Oboje żyli jakby aniołowie ziemscy: z Panem Bogiem tylko na ciągłej niemal modlitwie obcowali, doznawali wielkich pociech duchownych, nadzwyczajne pokuty i umartwienia ciała czynili; aż tu niespodzianie, powstało sroższe jeszcze niż było dotąd prześladowanie chrześcijan, wszczęte przez okrutnego Dioklecjana. Wysłani przez niego siepacze rozbiegli się po górze Syn, aby ująć i zamknąć do więzienia zamieszkałych tam pustelników. Wszyscy uciekli, prócz Galacjona i jednego z jego braci zakonnych.
W nocy poprzedzającej ten napad Święta Epistemia miała znowu we śnie widzenie, w którym zdawało się jej, iż gdy weszła z mężem do jakiegoś pałacu, król który w nim mieszkał, włożył im obojgu świetne korony na czoła. Zwierzyła się z tego Kapelanowi klasztornemu, który jej powiedział, iż pałac ten wyrażał Niebo, w którym czekają Galacjona i ją samę korony wiecznej chwały.
Tymczasem dowiedziawszy się ona tegoż poranku iż mąż jej został schwytany przez pogan, weszła na górę z której mogła dopatrzeć co się z nim dzieje. Gdy zaś po chwili ujrzała iż go prowadzą okutego w kajdany, zapalona i sama pragnieniem męczeństwa, pobiegła za nim i zbliżywszy się do niego rzekła: „Małżonku mój i przewodniku duszy mojej, nie wyrzekaj się mnie; pamiętaj żeśmy postanowili razem służyć Bogu“. Usłyszawszy to żołnierze wiodący Galacjona, i ją w kajdany okuli i z nim razem poprowadzili do Wielkorządcy. Ten nazajutrz kazał ich stawić przed sobą, i groźnie zawołał do Galacjona: „Któż ty jesteś nędzniku, który śmiesz pogardzać bogami cesarskimi, a wyznajesz jakiegoś jedynego Boga który Bogiem nie jest?“ — „Jestem Chrześcijaninem, odpowiedział na to Galacjon, oddaję cześć Jezusowi Chrystusowi jako prawdziwemu Bogu, a wszyscy bogowie pogańscy nie są bogami, ale są to istoty zasługujące na pogardę od tych ludów które im cześć oddają“. Wielkorządca słysząc tak śmiałą odpowiedź, chciał mękami wymóc na Świętym zaparcie się Chrystusa, i kazał póty go katować, póki nie odda czci bożkom. Męczyli go w różny sposób i okrutnie, ale na próżno: Święty ciągle i głośno opiewał Chwałę Boga Chrześcijańskiego.
Obecna temu Epistemia, nie czekając aż i ją z kolei zacznie badać o wiarę Wielkorządca, wyrzuciła mu w ostrych wyrazach okrucieństwo z jakim pastwił się nad jej mężem. Wpadłszy z tego powodu w gniew tyran, kazał i ją bić pałkami wołając: „Nauczcie tę kobietę milczeć przed Wielkorządcą“. ale Epistemia przeniosła mękę z równą stałością jak jej małżonek. Wtedy sędzia kazał im wbijać pod paznokcie trzciny ostre, i ciągle nastawał, aby się wyrzekli Chrystusa: Święci nie tylko jeszcze głośniej Chwałę Jego głosili i składali dzięki Panu Bogu za Łaskę męczeństwa którą ich obdarzał, ale i obecnych pogan odwodzili od oddawania czci bogom fałszywym. Wielkorządcę wprawiało to w coraz większą wściekłość: kazał im powyrywać języki, potem odrzynać powoli ręce i nogi, i na koniec ściąć głowy. Ponieśli śmierć męczeńską 5 Listopada Roku Pańskiego 253.
Pożytek duchowny.
Rodzice Świętego Galacjona, na próżno modlili się aby ich Pan Bóg pocieszył potomstwem, dopóki, wyrzekając się pogańskich błędów, nie zostali chrześcijanami. Patrz, czy nie dlatego Pan Bóg modlitw twoich, a może i długich i usilnych nie wysłuchuje, iż nie chcesz odstąpić grzechu, przez co właśnie kładziesz zaporę Miłosierdziu Bożemu nad tobą.
Modlitwa.
Spraw, prosimy, Wszechmogący Boże, abyśmy przez zasługi Świętych Galacjona i Epistemii Męczenników Twoich i za ich wstawieniem się, wyrzucili z serca naszego wszystko cokolwiek jest Tobie niemiłym, a przez to pozbyli się tego co skuteczności modlitw naszych do Ciebie, stawić może zaporę. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.
















