Jak pamiętamy z poprzednich odcinków tegorocznej wakacyjnej serii, która trwa jeszcze we wrześniu, Bóg obdarzył nas miłością, przede wszystkim nas stworzył, my jednak odpowiedzieliśmy niewdzięcznością - grzechem. Jezus jednak nas zbawił. Teraz kolejny krok - przyjęcie tego zbawienia.
foto z Pixabay |
Przyjęcie zbawienia to jest w zasadzie to, co robimy przez całe życie: odpowiadamy miłością na Bożą Miłość. Niektórzy nazywają to zasługiwaniem na Niebo. Choć nazewnictwo może być różne chodzi o to samo: Bóg za darmo w Jezusie ofiarował nam zbawienie, "gdyśmy byli jeszcze grzesznikami" (Rz 5,8). Nie oznacza to jednak, iż z automatu będziemy zbawieni. Bóg potrzebuje naszej współpracy, choć to, co najważniejsze, już zrobił.
Dla porównania możemy powiedzieć, iż Pan wyposażył nas w broń, która pozwala pokonać każdego wroga, tylko w naszych duchowych bitwach każdego dnia musimy tę broń stosować. Wielu ją odkłada już po Pierwszej Komunii św., czasami po bierzmowaniu. Inni kombinują z bronią i chcą używać jakąś własnej produkcji. Tymczasem jeżeli tę broń używamy tylko wedle zaleceń Bożych, jest skuteczna. Co jest tą bronią? Może nią być np. łaska uświęcająca.
Znakomitym potwierdzeniem przyjęcia Bożego zbawienia jest najprościej mówiąc pełnienie Bożej woli, korzystanie z sakramentów świętych, przestrzeganie przykazań, czytanie Pisma Świętego, spełnianie uczynków miłosierdzia względem duszy i ciała. To wszystko nie z musu albo chęci podbudowania własnego ego, ale z miłości. Ważne są próby i dążenia, wcale nie efekt końcowy naszych działań. "Nie za pomyślny wynik nagradzam, ale za cierpliwość i trud dla Mnie podjęty" - powiedział Pan Jezus s. Faustynie (Dz. 86).
Jak ja w codziennym życiu staram się przyjmować zbawienie dokonane przez Jezusa?
Poprzedni odcinek 6. sezonu serii >>>
Pierwszy odcinek 6. sezonu >>>
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.
Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, iż każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!
Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.
Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeżeli możesz, pomóż też materialnie.
Bardzo Cię o to proszę.
Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.