🔉30 KWIETNIA. Żywot Świętej Katarzyny Sieneńskiej

salveregina.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Żywot Świętej Katarzyny Seneńskiej


30-go Kwietnia.

(Żyła około Roku Pańskiego 1380).

Wysłuchaj żywotu:

ześć i Chwała Bogu Przedwiecznemu, Który się objawił tak cudownie, dobrotliwie, mądrze i pełnym miłosierdzia przez Dziewicę, Św. Katarzynę z Sieny.

 Rodzice jej byli zwyczajnymi farbiarzami, a z dwudziestu pięciorga dzieci ona była najmłodszą. Urodziła się jako dzieciątko wątłe, ale bardzo piękne i miłe, będąc rozkoszą całej tej licznej rodziny. Już od lat dziecięcych okazywała bystrość umysłu i szczególniejszą miłość i cześć ku Najświętszej Maryi Pannie. Przebywała chętnie na osobności, biczowała się dla umartwienia ciała, modliła się często, a jadła bardzo mało, będąc przy tym milczącą, a zawsze wzorem skromności. Przykładem dobrym tak wpływała na inne rówieśnice, że, przebywając z nią, zrzekały się rozrywek i biegania bez celu, a modliły się wraz z nią gorąco.

 Licząc zaledwie lat siedem, już Najświętszej Maryi Pannie ślubowała dozgonną czystość dziewiczą (we Włoszech i w innych krajach południowych niewiasta o wiele rychlej dojrzewa, niż u nas w zimnej strefie, tak, iż dwudziesto kilkoletnie dziewczyny należą tam już do starszych) i prosiła Matki Boskiej o wstawienie się do Pana Jezusa, iżby ją przyjął za oblubienicę. Kiedy skończyła lat dwanaście życia i wyrosła bardzo pięknie, rodzice chcieli ją wydać za mąż.

Święta Katarzyna Sieneńska.

W tym celu nakłaniała ją matka, aby się pięknie ubierała, włosy trefiła( czesała) jak inne, nosiła ozdoby na szyi i w ogóle, aby sposobami przypodobania się podnosiła wdzięk niewieści. Atoli Katarzyna pożądała tylko Pana Jezusa, ubierała się skromnie, a najpiękniejsi młodzieńcy z jej otoczenia nie budzili w niej najmniejszych uczuć zalotnych. Matka rozkazała zatem starszej zamężnej siostrze Bonawenturze, aby Katarzyną się zaopiekowała i nakłoniła ją do strojniejszych ubiorów; Katarzyna uległa wprawdzie prośbom i namowom siostry, nie chcąc jej martwić, ale kiedy ona niedługo nagle umarła, Katarzyna bardzo się zatrwożyła, a potem do końca życia nie mogła sobie wybaczyć, iż tak łatwo dała się nakłonić do wybredności w strojach. W dalszym następstwie rodzice, siostry, bracia, krewni, dokładali wszelkich starań, aby Katarzynę skłonić do pokazania się w świecie, ale ona na pokucie ze łzami w oczach prosiła Pana Jezusa w modlitwie, aby jej dopomógł oprzeć się naleganiom; ucięła choćby piękne, długie warkocze, i głowę chustką przykryła. Matka spostrzegłszy to, zawołała w gniewie: „Ty niegodziwa, czy tym sposobem chcesz postawić na swoim? Chociażby serce twoje pęknąć miało, to musisz iść za mąż; włosy i tak ci mimo woli twojej urosną, a spokoju mieć nie będziesz, dopóki nie przychylisz się do naszych żądań“. Groźbę tę wykonano z całą surowością, izdebkę jej zamknięto, odprawiono sługę, a jej rozkazano posługiwać w domu. Codziennie nasłuchać się musiała wyrzutów i napominań i doznawała pogardy, ale to wszystko nie złamało jej postanowienia; znosiła wszelkie przykrości z anielską cierpliwością, a pełna wesołości wypełniała obowiązki służebnicy; w sercu swym zaś zgotowała sobie izdebkę, w której zajęta pracą ręczną, rozmawiała z Oblubieńcem, Panem Jezusem. Dopomagając ojcu, matce i braciom w ich zatrudnieniach, wystawiała sobie, iż czci przez to Boga Ojca, Matkę Boską i Świętych Apostołów; noce spędzała na rozmyślaniach i nabożnych modlitwach.

 Skutkiem objawienia z Nieba utwierdzona w chęci przyobleczenia się w suknię zakonną, oświadczyła rodzicom i rodzeństwu: „Już dzieckiem będąc, zaręczyłam się z Panem Jezusem i odtąd Pana Boga więcej słuchać będę, niż ludzi; chcecie mnie zatrzymać w domu, to wam chętnie według sił moich służyć będę, a jeżeli mnie dla moich przekonań z domu wydalicie, to wiedzcie, iż znalazłam potężniejszego Oblubieńca i Opiekuna, który o mnie pomyśli“. Stanowczość tej mowy wszystkich w podziw wprawiła, odpowiedziano jej przeto cichymi łzami. Ojciec, który już dawno podziwiał nabożność córki, przerwał milczenie: „Daleką od nas niechaj będzie myśl, dziecko ukochane, iżbyśmy się mieli sprzeciwiać Woli Bożej; przyznajemy, iż nie z lekkomyślności, ale iż z miłości ku Panu Bogu zrobiłaś postanowienie, idź zatem za ślubem, który uczyniłaś, i jak cię Duch Święty natchnął, a módl się za nami“.

 Katarzyna zgłosiła się do Zakonu Dominikanek, ale z wielką trudnością uzyskała wstęp, albowiem była za młodą, mając dopiero lat ośmnaście; dawniej bowiem zakonnice nie żyły wspólnie w jednym klasztorze, ale każda siostra żyła w domu i ubierała się tak, iż na białych sukniach nosiły czarne płaszcze; co Niedzielę tylko zgromadzały się w kościele Dominikanów, by tam usłyszeć Słowo Boże i przystępować do Sakramentów świętych. Z tego powodu do zakonu tego przyjmowano tylko wdowy i starsze dziewice.

 Katarzynie w domu rodzicielskim dano osobną izdebkę, w której odtąd samotne wiodła życie pokutnicze, żyjąc tylko o suchym chlebie i surowych jarzynach, modląc się co noc do godziny drugiej, i spoczywając na gołych deskach. Przez pierwsze trzy lata nie wymówiła słowa, wyjąwszy przy spowiedzi. Często objawiał się jej Pan Jezus i utrwalał ją w postanowieniach, ale obok pociech nasyłał na nią rozmaite pokusy; czart za dopuszczeniem Boskim kusił ją najniemoralniejszymi obrazami i nasuwał jej nieczyste myśli. Jednocześnie dusza jej błąkała się w ciemnościach, czując się pozbawioną Boskiej Pomocy i pociechy. Kiedy Pan Jezus jej się znów objawił, skarżyła się przed Nim tymi słowy: „O Najsłodszy Oblubieńcze mój, gdzież byłeś wtedy, kiedy dusza moja dręczona była wielkimi okropnościami i pokusą?“ Pan Jezus pocieszał ją tymi słowy: „Byłem w sercu twoim!“ „Jakże mogłeś przebywać — rzekła Katarzyna — w sercu pełnym brzydoty i myśli nieczystych?“ „Ten brud ciebie nie zanieczyścił — pouczył ją Pan Jezus — albowiem ty się nim brzydzisz, ale gdybym Ja nie był z tobą, byłabyś myślom tym nieczystym uległa“.

 Za pozwoleniem rodziców poświęciła się obsłudze chorych, a ubogim udzielała jałmużny dość obficie; przy wszystkich datkach miała na myśli słowa: „Wszystko dla Miłości Twojej, o Jezu mój, udzielaj mi przez cały czas błogosławieństwa!“ Pan Bóg miłosierdzie jej wsławił wielu cudami. Często w rękach jej wzrastały datki, często bez wysilenia ciała tak wielkie ilości pożywienia i napoju do ubogich roznosiła, iż pod tym ciężarem byłby się ugiął najsilniejszy mężczyzna.

 Kiedy pewnego dnia wyczerpała na jałmużnę wszelkie zapasy, a pozostało kilku jeszcze ubogich nie obdarzonych, natenczas pełna ufności w pomoc Pana Jezusa przystąpiła do próżnej beczki od wina, odkręciła kurek i oto najprzedniejsze wino lać się poczęło w podstawione naczynie, a ona nim zgromadzonych ubogich obdzieliła do sytości.

 Żebrakowi pewnemu, nie mając nic przy sobie, podarowała srebrny krzyżyk, który odjęła od różańca. Następnej nocy objawił się jej Pan Jezus i pokazując jej krzyżyk ozdobiony klejnotami, zapytał: „Córko Moja, znaszli ten krzyż?“ Katarzyna uśmiechnąwszy się, odpowiedziała: „Tak, ale wczoraj jeszcze nie był tak piękny“. Pan Jezus na to: „Dałaś Mi go wczoraj z miłości, miłość go więc tak ozdobiła — w dzień Sądu Ostatecznego oddam ci go wobec wszystkich Aniołów i ludzi, albowiem żaden uczynek miłosierdzia twego w dniu tym nie będzie zatajonym“.

 O jej miłości dla ubogich przytoczymy tylko jeden z wielu przypadków: Pewna uboga niewiasta cierpiała na raka w piersi i każdy unikał jej dla nieznośnego smrodu, jaki ciało jej wydawało. Katarzyna czuła także obrzydzenie, ale aby się przezwyciężyć, czyściła te okropne rany, obwięzywała je i choćby ustami ich dotykała.

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

Kobieta ta, zamiast jej się wywdzięczyć, obczerniała ją jeszcze wobec ludzi, iż Katarzyna wiedzie życie niemoralne. Kiedy siostry tę niecnotę Katarzynie wymawiały, odpowiedziała tylko tymi słowy: „Za Łaską Chrystusa jestem dziewicą!“ Kiedy i matka Katarzyny dowiedziała się o tych oszczerstwach, zawołała w gniewie: „Czyż ci już dawno nie zakazałam troszczyć się o tę śmierdzącą babę? Odwdzięcza się za twoją troskliwość tym, iż ci cześć odbiera! Przestanę cię uważać za córkę, jeżeli jeszcze do niej pójdziesz!“ Katarzyna matce padła do nóg i rzekła: „Najdroższa matko, Pan Bóg grzesznikom za ich niewdzięczność także dobrem odpłaca, a Jezus im na krzyżu w tej samej chwili przyniósł zbawienie, kiedy Go prześladowali i lżyli. jeżeli chorą opuszczę, to zmarnieje ona bez opieki; może Pan Bóg ześle jej jeszcze Łaskę, iż błędy swe uzna“. Istotnie, tak się potem stało, gdyż niewiasta owa wszystkie oszczerstwa publicznie odwołała.

 Następnie objawił się Katarzynie Pan Jezus i pokazał jej dwie korony, jednę złotą, a drugą cierniową i rozkazał jej wybór uczynić. A ona odpowiedziała: „Wprawdzie ofiarowałam Ci już, Panie, wolę moją, ale jeżeli mam wybierać, to wybieram koronę cierniową, aby się stać Tobie podobną“. I wcisnęła koronę cierniową na głowę, a od tego czasu czuła bezustanny ból głowy.

 Większą miłością niż ku chorym na ciele pałała Katarzyna Święta ku chorym duszom grzeszników. Pan Jezus pokazał jej dawniej piękność duszy nawróconej, od tego też czasu największą miała troskliwość w jednaniu grzeszników z Panem Bogiem.

 Najlepszy dowód dziwnej potęgi jej pośrednictwa u Pana Boga daje nam Papież Grzegorz XI, który polecił trzem Dominikanom, aby słuchali spowiedzi tych tylko grzeszników, jakich Święta Katarzyna zniewoliła do czynienia pokuty, a Dominikanie ci nie mieli chwili odpoczynku, tak wielką była liczba pokutujących.

 Sława tych cudownych Łask Świętej Katarzyny brzmiała po całej Europie, a Opatrzność Boska wybrała skromną córkę farbiarza, aby zmienić bieg wypadków dziejowych.

 Zamieszanie kościelne i polityczne było natenczas we Włoszech bardzo wielkie; Papieże już od 70 lat nie rezydowali w Rzymie, ale w Awinionie we Francji, a rewolucja groziła państwu kościelnemu upadkiem. Wtedy to zasłynęła owa zakonnica z Sieny, która słowem i pismem powstrzymała wybuch rewolucji, a potem wyruszyła w poselstwie do Awinionu, do Papieża Grzegorza XI, aby uprosić zdjęcie klątwy z miasta Florencji. Papież przyjął ją łaskawie i rzekł do niej: „Abyś wiedziała, jak szczerze pragnę spokoju, zatem powierzam go w twoje ręce, zalecam ci wszakże, abyś miała baczenie na cześć Kościołowi Świętemu przynależną“.

 Katarzyna powróciła z pojednawczymi zamiarami do Florencji, ale układy rozbiły się o wiarołomność i nieufność mieszkańców.

 Zasługą Katarzyny Świętej było wszakże, iż Papież Grzegorz XI w roku 1377 przeniósł Stolicę na powrót do Rzymu, gdzie po 14 miesiącach umarł.

 Następca jego Urban XI z powodu zbytniej srogości i bezwzględności w karceniu wszelkich nadużyć, zniewolił przeciwników, iż wybrali Klemensa VII drugim jednoczesnym Papieżem i tym sposobem rzucił siew niezgody i klątwy.

 Wtedy to znów Katarzyna Święta starała się z wielką odwagą zniszczyć ten posiew złego. Pisywała wzruszające listy do Kardynałów najwięcej winnych temu zgorszeniu i do kilku książąt, aby ich nakłonić do zgody; pisała choćby do Papieża, któremu z szlachetną otwartością udzielała napomnienia, aby złagodził szorstkość usposobienia i panował odtąd nie jak ostry karciciel, ale jak ojciec, pełen miłości, a oporu nie starał się przełamywać surowym gwałtem, ale łagodną stanowczością.

 Papież przyjął to napomnienie bardzo łaskawie i powołał ją do Rzymu z prośbą, aby mu rad swych udzielała.

 Katarzyna Święta modlitwą i rozumną odwagą dużo zdziałała. Młode swe życie oddała Panu Bogu na ofiarę za Kościół Święty i Pan Jezus przyjął ją łaskawie. Bolesne choroby i ciągłe pokusy szatana wycieńczyły jej ciało tak dalece, iż podobniejszą była do kościotrupa, niż do człowieka.

 Pełna radości, po należytym przygotowaniu się na drogę wieczności, oczekiwała śmierci, która też nadeszła w końcu kwietnia roku 1380 w trzydziestym trzecim roku jej życia. Po jej śmierci uwidoczniło się na jej ciele pięć krwawych blizn, jakie nosiła dla Chrystusa.

 Z powodu licznych cudów policzył ją Papież Pius II roku 1461 w poczet Świętych Pańskich. Oprócz świętego przykładu w cnotach pozostawiła Święta Katarzyna cenne pisma, jako to: sześć rozpraw o prawdziwej pobożności, jedną mowę o Zwiastowaniu Najświętszej Maryi Panny i 364 listów dotyczących spraw Religii i Kościoła Świętego, co wszystko świadczy o wielkiej sile jej ducha.

Nauka moralna.

 Cóżby się było stało z Katarzyną i jej pięciu wielkimi zdolnościami dla Nieba i dla ziemi, gdyby matka jej była wpłynęła na nią i skłoniła ją do życia światowego?

 Jakże postępują zwykle matki, gdy chcą wyprowadzić córkę w świat i zabezpieczyć jej byt doczesny?

 Oto, ażeby zainteresować mężczyzn i uwydatnić wdzięki piękności swych córek, stroją je nieoględne matki w świecidełka, złoto, perły lub inne mniej cenne ozdoby, stosowne do stanu i majątku, zamiast je stroić w upodobanie skromności i zasmakowanie w dobrych obyczajach, albowiem nic więcej dziewicy nie zdobi, jak skromna sukienka i obyczajność. Zatem dziewico, jakiegokolwiek stanu jesteś, staraj się, abyś przenosiła wdzięk naturalny nad najkosztowniejsze stroje!

 Dalej, wy matki, które macie obowiązek wychowywać córki na rozsądne i obyczajne niewiasty, troskliwe i wzorowe żony i matki, nie wódźcie córek tych bezustannie z jednego balu na drugi, z jednej rozrywki na drugą, niechaj w domowym pożyciu zawczasu nawykają do powołania, które je czeka w latach dojrzalszych. Na tym bowiem zanadto ruchliwym torze życia rozwijają się w młodzieży niewieściej straszliwe namiętności, jako to: pycha, zazdrość, gniew, zawiść, upór, chęć zemsty i rozdzierają serce, a tym sposobem unieszczęśliwiają na całe życie te, które w wyścigu o palmę piękności uchylić się musiały przed piękniejszymi nad nie.

 Matki, które na ofiarę tych namiętności późniejszych córki wychowują, ciężki rachunek sumienia przed Stwórcą kiedyś zdać będą zniewolone. Niechaj to mają na uwadze, a zawsze niechaj im stanie w pamięci owa wielka Święta, Katarzyna Sieneńska, która przez całe życie tak wielkim świeciła przykładem skromności i pobożności.

Modlitwa.

 Panie Jezu Chryste, Który Świętych Wyznawców Twoich wiodłeś do Nieba po rozmaitych drogach, ale zawsze przez cierpienie i smutki, prosimy Cię, udziel nam Łaski, abyśmy w przeciwnościach światowych ich przykład mieli przed oczyma i życiem pełnym umartwień i ofiar zasłużyli sobie na Chwałę Wieczną. Amen.

∗ ∗ ∗

 Oprócz tego obchodzi Kościół Święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w Rzymskim Martyrologium:

 Dnia 30-go kwietnia w Rzymie uroczysty obchód Św. Katarzyny Sieneńskiej, Dziewicy z Zakonu Kaznodziejskiego, odznaczającej się świętym życiem i wielu cudami; Pius II policzył ją w poczet Świętych Dziewic. — W Lambezie w Numidii dzień zgonu Św. Mariana, Lektora i Św. Jakuba, Diakona. Pierwszy już poprzednio w prześladowaniu Decjusza odparł zwycięsko wszelkie zaczepki wiernym wytrwaniem przy Wierze; później jednakże został powtórnie schwytany z Św. Jakubem. Po wielu okrutnych cierpieniach, wzmocnieni dwukrotnym pocieszeniem z Nieba, ponieśli nareszcie z wielu innymi śmierć męczeńską. — Pod Saintes pamiątka Św. Eutropiusza, Biskupa i Męczennika, który Św. Klemensa, Papieża wyświęcił na Biskupa i wysłał do Galii na głoszenie Ewangelii; gdy już wiele lat piastował swój urząd, rozbili mu wrogowie imienia Chrystusa głowę i dopomogli tym do korony zwycięskiej. — W Kordowie męczeństwo Św. Amatora, Kapłana, Św. Piotra, Mnicha i Św. Ludwika. — W Nowarze śmierć męczeńska Św. Wawrzyńca, Kapłana i dziatek wziętych przezeń na wychowanie. — W Aleksandrii pamiątka Św. Afrodyzjusza, Kapłana, umęczonego z 30 towarzyszami. — W Efezie męczeństwo Św. Maksyma, który w decjańskim prześladowaniu Chrześcijan otrzymał koronę zwycięską. — W Fermo pamiątka Św. Zofii, Dziewicy i Męczenniczki. — W Neapolu w Kampanii uroczystość Św. Sewera, Biskupa; między innymi cudami wskrzesił umarłego, aby tenże świadectwem swym dowiódł fałszerstwa i nieprawdy kłamliwego wierzyciela. — W Evorei w Epirze dzień pamiątkowy Św. Donata, Biskupa, błyszczącego za czasów cesarza Teodozjusza świętobliwym swym życiem. — W Londynie, stolicy Anglii, uroczystość Św. Erkonwalda, sławnego wielu cudami.

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku opracowane podług Ks. Piotra Skargi TJ, Ojca Prokopa Kapucyna, Ojca Bitschnaua Benedyktyna i innych wybitnych autorów wyd. III, 1937r

Idź do oryginalnego materiału