
edług wszelkiego prawdopodobieństwa był Pelagiusz potomkiem znakomitej szlacheckiej rodziny i jako dziesięcioletni chłopczyk umieszczony został w orszaku dworzan króla Abderramana III w mieście Kordowie w Hiszpanii. Wuj jego, Biskup Hermogiusz w krwawej bitwie dostał się do niewoli i został przez Abderramana puszczony na wolną stopę w zamian za kilku jeńców saraceńskich. Małego Pelagiusza zatrzymano u dworu jako zakładnika tak długo, dopóty wymiana nie nastąpi. Młody panicz zwrócił na siebie w więzieniu powszechną uwagę. Cała jego postać tchnęła niewymownym wdziękiem i powabem, na wysokim jego czole jaśniał spokój niewinności, w ciemnych jego oczach i łagodnym spojrzeniu przebijała się pogoda i cicha radość.
Gdy po trzech latach Hermogiusz nie dopełnił warunków ugody, do której się uroczyście zobowiązał i pewnego dnia przy stole królewskim mowa była o urodzie, rozumie i nieposzlakowanej cnocie młodego Pelagiusza, Abderraman w te słowa się odezwał: „Daruję chłopcu życie i obdarzę go wolnością, byleby przyjął wiarę mahometa. Przywdziejcie mu więc szaty świąteczne i stawcie go przede mną“. Wszedł Pelagiusz do królewskiej sali, podobniejszy do Anioła, aniżeli do człowieka. Oczarowany nim Abderraman tak do niego przemówił: „Nie tylko cię ułaskawię i zatrzymam u siebie, ale obsypię cię pieniędzmi i zleję na ciebie najwyższe godności i dostojeństwa, bylebyś się wyrzekł Chrześcijaństwa i przyjął naszą wiarę“. Chłopczyk odpowiedział szczerze i otwarcie: „Trudno mi, a choćby niepodobno przystać na propozycję twoją. Wiara moja posiada nieskończoną i wiekuistą wartość. To zaś, co mi obiecujesz, nie jest niczym, ale marnym tylko szumem i blichtrem“. Śmiała ta i otwarta mowa spodobała się mocno królowi, przyciągnął chłopczyka do siebie, aby go pogłaskać i ucałować, ale Pelagiusz odepchnął go od siebie i rzekł: „Odczep się ode mnie i nie kalaj mnie nieczystymi usty. Czy może myślisz, iż jestem niewiastą, jak twe niewolnice? Za Łaską Bożą poznasz, iż mi nie brak odwagi“.
Nie mogąc pojąć takiej śmiałości i znieść zasłużonej wzgardy, zawrzał Abderraman gniewem i w rozjątrzeniu zawołał: „Albo natychmiast przeklnij Wiarę w Chrystusa, albo przysposób się na śmierć pełną udręczeń!“ Nie namyślał się ani chwili Pelagiusz, pogodnym obliczem spojrzał w Niebo i robiąc na sobie Znak Krzyża Świętego oddał się w ręce siepaczy. Ci ucinali mu jeden członek po drugim; najpierw oderznęli mu wargi, nos, policzki i uszy, wyłupili mu oczy, potem odjęli mu palce u nóg, poprzerzynali stawy kolan, rąk i ramion, aż pod same pachy, w który to sposób sześć godzin pastwili się nad nim z okrucieństwem tygrysa. Święty Męczennik zniósł wszystko z męstwem podziwienia godnym, i jęk jeden z piersi jego się nie wyrwał, a usta jego szeptały ciche modlitwy, świadczące o jego wdzięczności i miłości Chrystusa, póki go nie ubiegła krew, a dusza nie uleciała w regiony niebieskie. Stało się to w dniu 26 czerwca roku Pańskiego 925. Pokrajane członki jego rzucili saraceni we wodę. Chrześcijanie pozbierali je i pochowali na cmentarzu Św. Gennediusza, głowę umieścili w kościele Św. Cypriana. Święty Pelagiusz jest przedmiotem powszechnej czci w Hiszpanii, gdzie wiele kościołów wystawiono pod wezwaniem jego.
Święty Pelagiusz może rzeczywiście być dla wszystkich Chrześcijanina przykładem prawdziwej, na głębokiej wierze opartej nadziei i otuchy. Rozłączony z ukochaną rodziną, przebywając na dworze królewskim jako jeniec i zakładnik, polecił się Opiece Boskiej, czekając bez obawy na to, co Opatrzność Boża na niego ześle. I nas Pan Bóg przy Chrzcie Świętym obdarzył nadprzyrodzoną Łaską nadziei; ćwiczmy się w niej, mnożmy ją w sobie, idąc za przykładem tego Świętego Młodzieniaszka. Uskutecznić to możemy trojakim sposobem:
2) Ze względu na życie i zdrowie, na zajęcia powołania swego i troski o zarobek i utrzymanie, najlepiej pójść za radą Piotra świętego: „Zdajcie wszystkie kłopoty swoje na Boga, gdyż Ten ma o was staranie“. Mateusz zaś Święty mówi: „Jeśli nie będziecie jak ci mali, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego“. Dziecię jest zawsze dobrej myśli, nie wie co to jest frasować i troszczyć się, nie pyta o to, skąd ojciec weźmie na jego ubiór i pożywienie; jeżeli czuje ból, bieży do ojca, powie, co mu dolega, a zresztą o nic nie dba w przekonaniu, iż ojciec na wszystko poradzi i o wszystko się postara. Tak i my powinniśmy ufać Panu Bogu i pokładać w Nim nadzieję; nie wynika stąd abyśmy założyli ręce i byli bezczynnymi; taka nadzieja byłaby grzeszną i zuchwałą. Bez Pana Boga nie zdołamy sobie pomóc, ale i Pan Bóg nam nie pomoże jeżeli sami się nie przyczynimy.
3) W biedzie i ucisku, w smutku i utrapieniu nie traćmy ducha i znośmy wszystko cierpliwie, pomnąc na to, iż wszelkie cierpienia są przemijające, a euforii niebieskie wiecznotrwałe. Mając ten wzgląd na myśli, pokrzepiać się będziemy nadzieją i silnymi się uczujemy w duchu. Pamiętajmy o tym, iż ten krótki pobyt na tym padole płaczu jest czasem prób i doświadczeń, iż inną drogą nie dojdziemy do Nieba i wiekuistych jego radości, jak tylko drogą krzyżową, którą sam Chrystus chodził. Przez całe sześć godzin zadawano Pelagiuszowi niesłychane męki i udręczenia. Cóż go krzepiło i trzymało, cóż go powstrzymywało od jęków i narzekań, jeżeli nie nadzieja nagrody niebieskiej? Owe sześć godzin strasznych mąk i udręczeń zapisał mu Pan Bóg w księdze zasług jego, a wierny Swej Obietnicy, nagradza mu je szczodrze i hojnie od lat blisko tysiąca. Wstyd przeto i hańba Chrześcijanom, którzy szemrząc i niecierpliwiąc się w złej doli, pozwalają się zawstydzić młodziuchnemu Pelagiuszowi.
Boże Wszechmogący, Któryś młodzieniaszka Pelagiusza Świętego obdarzył siłą zniesienia najstraszliwszych mąk i katuszy, racz i nas łaskawie utwierdzić w przekonaniu, iż wszelkie strapienia, smutki i niepowodzenia, jakie Ci się spodoba na nas zsyłać, mają tylko dobro nasze na oku i zmierzają jedynie do tego, aby nas uczynić godniejszymi szczęścia wiekuistego, które przeznaczyłeś dla tych, którzy się Ciebie trzymają i wiernie Ci służą. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
∗ ∗ ∗ |
Dnia 26-go czerwca w Rzymie przy Caelius męczeństwo Świętych Braci Jana i Pawła. Jan był mistrzem dworu, Paweł sekretarzem Konstancji, córki cesarza Konstantyna; później pod cesarzem Julianem, odstępcą, oboje ścięci zostali, osiągnąwszy przez to koronę męczeństwa. — Pod Tryentem śmierć męczeńska Św. Wigiliusza, który, usiłując do reszty wytępić pozostałości po bożkach pogańskich, został gradem kamieni obsypany przez rozgniewanych i zdziczałych pogan, i tak życie swe oddał za Chrystusa. — W Kordowie w Hiszpanii uroczystość młodziutkiego Męczennika Pelagiusza; za jego stałość w Wierze Świętej kazał mu kalif Abderrhaman wszystkie członki, jeden po drugim, poodrywać, przez co zgotował mu wspaniałą i chwalebną śmierć męczeńską. — Pod Valenciennes cierpienia Św. Salwiusza, Biskupa z Angouleme i Św. Superiusza. — Tak samo pamiątka Św. Antelma, Biskupa z Bellay. — W okolicy Poitiers uroczystość Św. Maksencjusza, Kapłana i Wyznawcy, obdarzonego przez Boga darem czynienia cudów. — W Tessalonice pamiątka Św. Dawida, Pustelnika. — Tegoż dnia uroczystość Św. Persewerandy, Dziewicy.
Źródło: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku opracowane podług Ks. Piotra Skargi TJ, Ojca Prokopa Kapucyna, Ojca Bitschnaua Benedyktyna i innych wybitnych autorów wyd. III, 1937r