🔉22 LIPCA. ŚW. MARIA MAGDALENA, POKUTNICA. Rozmyślania. CHLEB POWSZEDNI.

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: różaniec krzyż


Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

Rozmyślanie pierwsze.

Św. Maria Magdalena poszła za wołaniem Łaski

I. bezzwłocznie,

II. wielkodusznie.

„Widzisz tę niewiastę?” – (Łuk. 7, 34).

I. — Przypomnijmy sobie scenę uczty u Szymona faryzeusza, na którą został zaproszony Chrystus Pan. Uwydatnia ona Miłosierdzie Chrystusa Pana wobec grzeszników. Podczas gdy Mistrz grzecznie podejmowany zasiadał za stołem, weszła na salę biesiadną jawnogrzesznica, przystąpiła do Niego, obmyła Nogi Jego łzami, otarła włosami i namaściła cennym olejkiem. Widząc to Szymon myślał sobie w duszy: „Gdyby ten był prorokiem, wiedziałby zaiste, która i jaka jest ta niewiasta, która Go dotyka, iż jest jawnogrzesznicą”. Pan Jezus poznawszy jego myśli, odpowiedział mu na nie krótką przypowieścią o dwóch dłużnikach, którą zakończył delikatnym wyrzutem: „Widzisz tę niewiastę? Wszedłem do domu twego, nie podałeś Mi wody do Nóg, a ta łzami skropiła Stopy Moje i włosami swymi otarła. Pocałunku Mi nie dałeś, a ta odkąd weszła, nie przestała całować Nóg Moich. Nie namaściłeś oliwą Głowy Mojej, a ta olejkiem Nogi Moje namaściła. Dlatego powiadam ci: odpuszczone są liczne jej grzechy, bo wielce umiłowała” (Łuk. 7, 44-47).

Może i do ciebie mógłby Chrystus Pan skierować się ze słowami: „Widzisz tę niewiastę?” Siebie uważasz za sprawiedliwego, a tego i tamtą za obciążoną grzechami i wadami. Ale patrz jak pokutują, jak się upokarzają, jak służą Mi wiernie od pierwszej chwili nawrócenia nie odmawiając niczego żądaniu Łaski. A ty służysz Mi już od wielu lat, ale ociągasz się stale z całkowitym oddaniem się i posłuszeństwem Mej Woli. Ona poszła za pierwszym wezwaniem nie ociągając się ani chwili, a przed drzwiami twej duszy stoję i pukam długo, aż Mi otworzysz. Patrz, oto ci, którzy Mnie przedtem obrażali ciężko i usidłani byli w światowe marności, na Moje wezwanie natychmiast wszystko porzucili, a ty wychowany od młodości po Chrześcijańsku (zakonnicy: i zakonnemu), tak opieszale Mi służysz i nie chcesz się całkowicie do Mnie nawrócić. Dlatego milsi Mi są ci, pokorni i miłujący, pokutujący, niż ty i wielu innych niewinnych we własnych oczach, ale niewiernych, zarozumiałych i opieszałych. Więc „nie odwlekaj nawrócenia się i nie odkładaj z dnia na dzień” (Ekli 5, 8).

II. — W nawróceniu się Magdaleny podziwiać należy także wielkoduszność, z jaką przezwyciężyła siebie i pokonała wiele względów ludzkich. Pięknie to przedstawia i wyciąga z tego wnioski Św. Teresa z Avilli: „Czy sądzicie, pisze, iż mało to było dla takiej wykwintnej pani umartwieniem, biec przez ulice miasta i za dnia wchodzić do obcego domu, by narażać się na urąganie faryzeusza i wiele szyderstw jakie wycierpieć musiała od niego i innych? A jakie wrażenia i jaki skutek musiała wywołać w mieście zmiana takiej niewiasty, zwłaszcza między ludźmi złośliwymi, dla których widzieć ją przyjaciółką znienawidzonego Mistrza z Nazaretu dostatecznym było powodem, by jej wyrzucać dawne życie? jeżeli dziś osoby, choćby nie tak zniesławione dostają się na ludzkie języki, to jakiż hałas musiał wtedy powstać?” (Twierdza wewn. M. VII, r. 4, 13).

Od Świętej Marii Magdaleny winniśmy uczyć się wielkoduszności i odwagi w przezwyciężaniu swoich przyzwyczajeń. jeżeli czegoś wymaga od nas sumienie, winniśmy to wykonać śmiało nie oglądając się na żadne względy ludzkie. Pan Jezus czegoś żąda, Pan Jezus nas wzywa do Siebie i przyciąga ta myśl niech umacnia w pokonywaniu wszystkich trudności. Inaczej ubiegną nas w świętości, a może i w drodze do Nieba wielcy grzesznicy, a my pozostaniemy w tyle.

Modlitwa.

Daj, Panie, abym wreszcie zrozumiał, żeś Ty jest wszystkim, a wszystko inne niczym, i zerwał w końcu wszystkie względy ludzkie i samolubne, które mnie dotychczas powstrzymywały w pójściu za wołaniem Twej Łaski. jeżeli dotychczas tak ociężały byłem w Służbie Twojej, pragnę w tej chwili przez gorliwość i ochoczość nadrobić poprzednie braki. Amen.

† † †

Rozmyślanie drugie.

I. Maria Magdalena miłuje Pana Jezusa.

II. Pan Jezus nie pozostawia jej miłości bez odwzajemnienia.

„Wielce umiłowała” — (Łuk. 7, 47).

I. — Cała opowieść Ewangelii o nawróceniu Św. Marii Magdaleny mówi nam, iż tym więcej umiłowała Pana Boga, im Go przedtem ciężej obrażała. W jakiż sposób zdobyła ona od razu tak wielką miłość? – można by się zapytać. Otóż im kto większy usiłuje zrobić skok naprzód, tym więcej cofa się w tył dla nabrania rozpędu. Im wyżej chce podskoczyć, tym niżej schyla się do ziemi. Tak właśnie postąpiła Maria Magdalena. Jej wielka miłość zrodziła się w najgłębszym upokorzeniu. Pełna wewnętrznego żalu, skruszona prawie na śmierć, nękana wstrętem do dotychczasowego sposobu życia, wstąpiła do domu faryzeusza i płonąca wstydem rzuciła się do Stóp Pana Jezusa. Jakimże upokorzeniem był dla niej ten krok! Był to akt bohaterskiej pokory. Oto oblewa łzami Stopy Pana Jezusa, ociera włosami, całuje i namaszcza. Wszystko na oczach biesiadników i szlachetnych gości. Nie odejdzie, aż Pan Jezus zapewni ją, iż jej wszystko zostało odpuszczone.

Jej miłość będzie odtąd stale karmić się pokutą, skruchą i pokorą, wzgardą i cierpieniem. Pójdzie na Kalwarię i stanie wraz z Matką Bożą pod Krzyżem, towarzyszyć będzie smutnemu obrzędowi pogrzebu. Po szabacie pospieszy wczas rano do grobu, a nie znalazłszy Ciała Pana Jezusa tak długo tam trwać będzie i płakać, aż zobaczy Mistrza. Oto pokarm jej serca rosnącego w miłości, oto środki rozpalające miłość. Przeciwnie w pysznym sercu, w duszy, która lubi życie wygodne i stroni od pokuty, nie zapłonie nigdy wielka miłość. „Bez boleści, nie żyje się w miłości” – powiada Tomasz a Kempis. Musi nas przenikać boleść wewnętrzna, czyli skrucha, musimy pozwolić, aby nas doświadczały rozmaite krzyże zewnętrzne i wewnętrzne, iżby serce nasze zapałało prawdziwą i wielką miłością Chrystusa Pana.

II. — Pan Jezus nie pozwala się nigdy prześcignąć w miłości, tym bardziej nie pozostawia żadnego serca, które się ku Niemu zwróci, bez wzajemności. Magdalena odwróciła się od wszystkiego co ziemskie, by serce swe oddać miłowaniu Chrystusa, za co Chrystus zaszczycił ją szczególnymi łaskami a choćby przyjaźnią. Ponieważ dla rozpoczęcia czystego życia wzgardziła względami ludzkimi i nieulękła się języków, Pan Jezus brał ją zawsze w obronę i nie pozwalał jej czynić choćby najmniejszej przykrości, odpierając stawiane jej zarzuty choćby przez uczniów: „Przecz się jej naprzykrzacie!” Bronił ją nie tylko przed Judaszem, ale i Apostołami, a choćby jej własną siostrą Martą. Po Matce Bożej a przed Apostołami ona była pierwszą, której ukazał się po Zmartwychwstaniu. Daje nam to dowody, iż Pan Jezus umiłował Marię Magdalenę wyjątkową Miłością.

Podziwiajmy te wspaniałe zawody objawów Miłości Pana Jezusa z miłością Marii Magdaleny. Jakże sowicie opłaciły się jej krótkie upokorzenia, gorzkie łzy i pogarda. A my jakże jesteśmy krótkowzroczni w swoich obliczeniach! Niejednokrotnie uchylając się od ofiary, od uczynku wspaniałomyślnego, od spełnienia prośby bliźniego mówimy sobie: „Nie ma głupich”. Otóż właśnie taki sposób postępowania i ciasnego myślenia jest bezdenną głupotą. Nie doceniamy olbrzymiej wartości ofiary, upokorzenia i nadprzyrodzonej miłości bliźniego, a natomiast idziemy za własnymi upodobaniami, które nie przynoszą żadnej korzyści w wieczności. Czyż Chrystus Pan nie przyrzekł stokrotnej zapłaty już tu na ziemi i żywota wiecznego na drugim świecie tym wszystkim, którzy wyrzekną się całkowicie świata i siebie samych, a obiorą pokorę i służbę bliźnim (Mat. 19, 29)?

Modlitwa.

Panie Jezu, Który nie pozwalasz się nigdy przewyższać w dowodach Miłości, proszę Cię przez orędownictwo Św. Marii Magdaleny, na prośbę której wskrzesiłeś jej brata Łazarza, abyś i we mnie wskrzesił nowe życie, życie czyste i płomienne miłością. Odtąd będę trwał u Stóp Twoich, abyś raczył bodaj spojrzeć na duszę moją, oczyścił ją i zapalił Miłością, abym tym żarliwiej Cię miłował, im bardziej dotąd byłem oziębłym w stosunku do Ciebie. Amen.

† † †

Rozmyślanie trzecie.

I. Wysoka kontemplacja Marii Magdaleny.

II. Środki jej osiągnięcia.

„Maria najlepszą cząstkę obrała” — (Łuk. 10, 42).

I.— Maria Magdalena przyniosła w darze Chrystusowi Panu łzy pokuty i miłości, za co Chrystus Pan przyniósł jej Dar wysokiej kontemplacji. Czy to możliwe, aby największa pokutnica została największą kontemplatyczką? Odpowiedzieć należy, iż to nie tylko możliwe, ale iż tak się dzieje, a pierwszym tego przykładem Św. Maria Magdalena. Sam Chrystus nas o tym zapewnia. Kiedy nawiedziwszy przyjaciela Łazarza był obsługiwany w domu jego przez siostry Marię i Martę, pierwsza zapomniawszy o wszystkim usiadła u Stóp Jego i wsłuchiwała się w treść rozmowy duchownej, druga krzątając się koło sporządzenia posiłku wyraziła uprzejmą uwagę Gościowi, iż Maria zostawiła ją samą przy pracy. Pan Jezus zaś nie dopuszczając, aby lekka skarga Marty stała się zarzutem dla Marii, wypowiedział wówczas wiekopomne słowa, które odtąd stanowić będą prawo życia kontemplacyjnego i czynnego: „Marto, Marto, o bardzo wiele rzeczy troszczysz się i kłopoczesz, a przecież jednej tylko potrzeba. Maria najlepszą cząstkę obrała, która jej nie będzie odjęta” (Łuk. 10, 41-42).

Słowami tymi nie tylko zaznaczył wyższość życia kontemplacyjnego od czysto czynnego, ale zatwierdził po wsze czasy wszystkie aspiracje, choćby najwznioślejsze, dusz prowadzących życie duchowne. Skoro choćby Marii Magdalenie dostała się w udziale kontemplacja, wtedy nikt nie powinien się zniechęcać i tracić nadziei postępu duchownego, jeżeli tylko zdecydowanie zerwał z oziębłością i odrzucił wszelkie przywiązania. Grzechy, jeżeli tylko zostały wyznane i odrzucone, nie są już przeszkodą w życiu duchownym, owszem, winny się stać pobudką do tym gorętszej Miłości Zbawiciela. Komu więcej darowano, ten więcej miłuje, powiedział Chrystus Pan o dwóch dłużnikach (Łuk. 7, 42-43). Miłość zaś stanowi duszę kontemplacji. Miłujmy Pana Boga ponad wszystko, a bliźniego dla Pana Boga, a wówczas będziemy zdolni do osiągnięcia wysokiego stanu modlitwy i zjednoczenia z Panem Bogiem.

II. — Środkami, przy pomocy których osiągnęła Św. Maria Magdalena tak wysoką kontemplację, były samotność i całkowite oderwanie się od rzeczy ziemskich. Po stanowczym zerwaniu z grzechem, już nigdy nie powróciła do rozrywek światowych, do zabaw i zebrań towarzyskich urządzanych tylko dla przyjemności i pustych rozmów. Porzuciła chęć podobania się innym i bogacenia się. Wyzbyła się wyszukanych strojów i ozdób. Zatrzymała się w domu rodzinnym, pozostawiając przy sobie tylko to, co konieczne do życia i nie uznając tego wcale za swoje. Samotność i ogołocenie przysposobiły ją do wewnętrznego i poufnego obcowania z Panem Bogiem. Ofiary te wynagrodził jej Chrystus Pan bardzo sowicie.

Uczmy się z przykładu Marii Magdaleny, jak mamy dążyć do celu naszego życia. Samotność i ogołocenie są niezbędne nie tylko do zdobycia kontemplacji i zjednoczenia się z Panem Bogiem. choćby obowiązków życia apostolskiego nie można spełnić bez unikania niepotrzebnej styczności ze światem i bez wyzbycia się pożądań korzyści materialnych. Albowiem choćby najruchliwsze życie apostolskie wymaga oderwania się od wielu rzeczy przyjemnych i od obcowania z bliźnimi. Przy tym czyn wymaga także modlitwy, aby każdemu dziełu towarzyszyła Łaska Boża, iżby słowa i czyny przynosić mogły w duszach skutek nadprzyrodzony. Nie masz więc tak czynnego Zakonu, w którym by dla jego podtrzymywania nie musiało być w mniejszym lub większym stopniu praktykowane życie kontemplacyjne. Przeto do wszystkich odnoszą się słowa, jakimi Św. Teresa z Avilli poucza swoje zakonnice: „Jeśli chcecie dojść do kontemplacji, to uważajcie, iż Pan Bóg nie pozwala, żebyście coś sobie zatrzymywały. Czy wiele, czy mało, wszystko chce mieć dla siebie” (Twierdza wewn. M. V, r. 1, 3).

Modlitwa.

O Święta Mario Magdaleno, która zjednałaś sobie tak wyjątkowe względy u Boskiego Mistrza, cieszę się, iż jesteś zdolna wyprosić mi ducha modlitwy i zamiłowania do wszelkich ćwiczeń duchownych. Proszę, wstaw się za mną, abym zrozumiał wartość pokuty, samotności i ubóstwa i przy ich pomocy osiągnął Doskonałą Miłość Boga. Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa w miesiącu Lipcu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lipcowe do Najdroższej Krwi Pana Jezusa – dzień 22
  2. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa poprzez nabożeństwo: Nabożeństwo ku czci Przenajdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału