🔉21 WRZEŚNIA. ŚW. MATEUSZ, APOSTOŁ. Rozmyślania. (CHLEB POWSZEDNI)

salveregina.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: różaniec krzyż


Wysłuchaj rozmyślania:

Rozmyślanie pierwsze.

Łaska powołania.

I. Niebezpieczny stan duszy Mateusza przed powołaniem.

II. Jego powołanie i naśladowanie Pana Jezusa.

„Ujrzał Jezus człowieka imieniem Mateusz, siedzącego przy cle. I rzekł mu: Pójdź za Mną. I powstawszy poszedł za Nim” — (Mat. 9, 9).

I. — Rozważmy wielką Łaskę powołania Św. Mateusza, którą tym więcej oceniał, im niebezpieczniejszy był stan, w którym się przedtem znajdował. Nim Pan Jezus powołał go do urzędu apostolskiego, był celnikiem zajmując się pobieraniem publicznych danin. Urząd ten tak był od żydów bardzo znienawidzony, iż celników uważali za publicznych grzeszników; istotnie urząd celnika był bardzo niebezpieczny, ponieważ przy poborach nie tyle ręka, ile sumienie się plamiło. Św. Bernard pisze o tym: „Nie można posiadać bogactw, bez popełnienia niesprawiedliwości, lub przynajmniej bez naruszenia prawa miłości i nieporządnej skłonności”. Chrystus Pan porównuje bogactwa do cierni, gdyż liczne troski i próżne myśli ranią umysł, a choćby do grzechu człowieka doprowadzają i nieraz mu zadają śmiertelne rany. „Albowiem ci, powiada Św. Paweł Apostoł, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokusę i sidła diabelskie i wiele szkodliwych i niepotrzebnych pożądliwości, pogrążających ludzi w zatracenie i zgubę” (I. Tym. 6, 9). Również i w klasztorze pożądanie rozmaitych rzeczy prowadzi osoby zakonne do rozmaitych wykroczeń.

W nawróceniu Św. Mateusza posiada każda osoba duchowna przykład wewnętrznego wyrzeczenia się dóbr materialnych. Nie tyle szkodzi samo posiadanie, choćby największych bogactw, ile raczej pożądanie ich, pragnienie, ciągłe myślenie o nich i uganianie się za zdobyciem coraz to nowych dóbr. Wówczas umysł i serce odwracają się od Pana Boga i kierują ku stworzeniom. Jest to wewnętrzne odstępstwo od powołania. Stąd to osobom poświęconym Panu Bogu większą szkodę wyrządzają pożądania małych rzeczy, niż osobom, które nie ślubowały ubóstwa, posiadanie wielkich bogactw. Dlatego też ewangeliczne ubóstwo wymaga przede wszystkim wewnętrznego wyzucia się z nieumiarkowanych pożądań posiadania choćby najmniejszych rzeczy. Być ubogim w duchu, czyli być rzeczywistym i prawdziwym zakonnikiem, to znaczy być wewnętrznie oderwanym od wszelkich dóbr.

II. — Celem ubóstwa jest obdarzyć nas wewnętrzną wolnością i tym sposobem umożliwić nam naśladowanie ubogiego Chrystusa Pana. „Gdy szedł Jezus, ujrzał człowieka siedzącego na cle i rzekł mu: Pójdź za mną”. Mateusz powstał natychmiast i poszedł za Nim.

A ty jakże ociągasz się z pójściem za Boskim Natchnieniem. Jak często woła do ciebie Pan Jezus: Powstań z twojej oziębłości, postępuj zgodnie z duchem powołania, naśladuj Mnie w ubóstwie, posłuszeństwie i pokorze. Jak się zachowujesz wobec tego wołania? Ach, ty może raczej postępujesz za fałszywymi zasadami świata i twoich przewrotnych skłonności, niż za Boskimi wezwaniami. Wszystko, czego od ciebie żądają Przykazania, przepisy, rozkazy przełożonych i Natchnienia Boskie, przedstawia ci się jako coś ciężkiego i nieznośnego, a jednak potrzeba często tylko jednego wielkodusznego postanowienia i zdecydowanego kroku. Pan Jezus raz tylko rzucił miłosierne spojrzenie na Mateusza i zaraz go pociągnął do Siebie jak magnez żelazo i przekształcił go z człowieka żądnego osobistych zysków w gorliwego apostoła oraz chwalebnego męczennika.

Zdecyduj się też i ty iść bez zwłoki za Boskimi Natchnieniami, a wnet się przekonasz, iż jarzmo Chrystusowe słodkie jest, a brzemię lekkie. Najtrudniejszy jest zawsze pierwszy krok.

Modlitwa.

O Miłosierny Jezu, Który jednym łaskawym spojrzeniem pociągnąłeś serce Św. Mateusza i z niebezpiecznego zawodu wezwałeś go do gorliwego naśladowania Ciebie, spojrzyj też na mnie łaskawie, abym się podniósł z mojej oziębłości, wzgardził wszelką doczesnością, bez wahania szedł za Twymi Natchnieniami i naśladował Ciebie szczerze. Amen.

† † †

Rozmyślanie drugie.

Uczta Św. Mateusza.

I. Jakie zamiary miał Św. Mateusz?

II. Czego chciał Chrystus Pan, przyjmując zaproszenie?

„I sprawił mu Lewi ucztę wielką w domu swoim” — (Łuk. 5, 29).

I. — Żaden niewolnik nie uradował się nigdy tak bardzo ze swego wyzwolenia, jak Św. Mateusz ze swego odwołania z zawodu celnika, a powołania do naśladowania Chrystusa Pana. Jak Św. Elizeusz, gdy go powołał Eliasz do naśladowania, sprawił ucztę radosną, tak też Św. Mateusz po swym powołaniu na ucznia Pana naszego Jezusa Chrystusa urządził biesiadę pożegnalną dla swych dotychczasowych wspólników, a powitalną dla Chrystusa Pana i uczniów. Chciał przez to pokazać swoją wielką radość, iż raczył go Chrystus Pan przyjąć do liczby Swych uczniów, chociaż wszystko musiał opuścić, a przy Chrystusie Panu nie miał nic do szukania, oprócz ubóstwa i wzgardy. Oświecony od Pana Boga poznał w mgnieniu oka marność wszystkiego co doczesne i ziemskie. Spojrzenie jego skierowała Łaska Boża na rzeczy nadziemskie, wieczne i na zbawienie duszy. Być wolnym od ciężaru spraw doczesnych i od grzechów, posiadać dobre sumienie, było to dla niego duchowną ucztą radości, której chciał dać świadectwo także na zewnątrz.

Nie wszyscy jednakże przeżywają euforia Służby Bożej i praktykowania ubóstwa. Psalmista zwrócił się do siebie samego tymi słowami: „Duszo moja! Czemużeś smutna i czemu mię trwożysz? Miej nadzieję w Bogu” (Ps 43/42/, 5). Nie patrz na to, co na świecie opuszczasz, myśl raczej o tym, co w Niebie masz zgotowane. Tymczasem służ Panu Bogu w euforii twego serca, gdyż Pan Bóg miłuje wesołego dawcę. Św. Mateusz chciał przez ucztę tę dać poznać jawnie nie tylko euforia z wyratowania swej duszy. Zamierzał przez to ratować także dusze innych, dlatego zaprosił na nią wielu grzeszników i celników. Było to dla niego jasne, iż nie może sprawić milszej przysług Boskiemu Gościowi, jak dać Mu sposobność pozyskania innych dusz.

II. — W zamiarach Św. Mateusza przy zaproszeniu Pana Jezusa na ucztę było przede wszystkim objawić euforia z otrzymanej Łaski powołania, u Chrystusa Pana zaś jaśniała raczej Dobroć i uprzejmość, którą uprzedzał ludzi. Oto jak okazuje się miłym i uprzejmym i pokornym, iż choćby z celnikami i ludźmi powszechnie pogardzanymi zasiada do stołu. Przyszedł jako gość, nie aby dostarczyć sobie marnej rozrywki, ale aby szukać dusz, co jest pokarmem i euforią Jego Serca. Faryzeusze szemrali wprawdzie na tę, ich zdaniem zbytnią pobłażliwość Pana Jezusa dla grzeszników i mówili do Jego uczniów: „Czemuż to z celnikami i grzesznikami jecie i pijecie?” Ale Pan Jezus odpowiadając rzekł do nich: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale którzy się źle mają. Nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, ale grzesznych do pokuty” (Łuk. 5, 31).

Podziwiajmy niewypowiedzianą Dobroć naszego najukochańszego Odkupiciela, Który wśród grzeszników usiadł do stołu, aby tylko ich dusze pozyskać. Ale więcej jeszcze zdumiewajmy się nad nieskończoną Miłością Pana Jezusa, z Którą aż do tej godziny, a choćby do końca świata oddaje Siebie Samego w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza na pokarm biednym, niewdzięcznym grzesznikom. Co dzień ofiaruje się za nasze grzechy przez ręce kapłanów i daje nam Najświętsze Ciało Swoje i Krew na pokarm i napój. „O Święta Uczto — tak powinniśmy wdzięcznym sercem wołać razem z Kościołem Świętym, w której Sam Chrystus Pan jest Pokarmem, w której odnawia pamiątkę Swej Męki, duszę napełnia Łaską i daje nam zadatek Wiekuistej Chwały!”

Modlitwa.

O Jezu, Który przyszedłeś szukać co było zginęło, Który Swoją Potęgę najwięcej dajesz poznać litując się i przebaczając, bądź wielbiony przeze mnie i przez wszystkich grzeszników odtąd aż na wieki. Zapraszam Cię do mego serca. A ponieważ zbawienie dusz i wypełnienie Woli Ojca Twego Niebieskiego jest najmilszym Tobie pokarmem, to przyjdź, o Boski Lekarzu dusz, uzdrów moją chorą, słabą duszę, umocnij mnie Łaską Swoją, żebym nawróciwszy się prawdziwie rozpoczął doskonale wypełniać Wolę Bożą. Amen.

Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

Idź do oryginalnego materiału