Faktycznie nie ma innego sposobu tak namacalnego tu na ziemi, by trwać w życiu Jezusa. Według Jego słów tak śmiem twierdzić. Jest chyba tylko jedno "ale"!
Dziś tak wiele jest chorób i zaburzeń pokarmowych, wynikających nie tylko z fizjologii ale też z psychiki, iż często pokarm nie jest adekwatnie przyswajany. Wydaje mi się, iż podobnie może być z "prawdziwym pokarmem"...
Dobra spowiedź, żal za grzechy, rachunek sumienia adekwatny, są od wieków daną pomocą, by "prawdziwy pokarm" znalazł w nas przyjęcie. Nie zapominajmy o tym!