Maryja staje dzisiaj w liturgii (bardziej widzę Ją niż Stasia Kostkę:) i uczy mnie "chować" w sercu sprawy, które nie są łatwe. Nie chować pod dywan, ale chować w sercu, by oceniać je w perspektywie większego światła. Maryjo, módl się za nami.
Mądrości i rozeznania, cierpliwości i współczucia, serca otwartego i bijącego rytmem Jezusa - tego wszystkiego potrzebuję w nowym miejscu i w obowiązku.