
Otóż kij ma dwa końce.
Cuda i łaski wymagają nawrócenia.
A jeżeli nie widać cudów, to... jest usprawiedliwienie na brak nawrócenia?
Takie myślenie nie jest ewangeliczne, tylko matematyczne ;).
Nie chcę tak podchodzić do własnej drogi duchowej. Ale jest pozytyw w tym pryzmacie - może być mi pomocą w patrzeniu na innych, by patrzeć miłosiernie...