Jezus pyta cię dziś – za kogo Go uważasz?
Czy za kogoś, kto gdzieś tam jest daleko i nie miesza się w sprawy ludzi? Co niedzielę trzeba iść do kościoła, może czasem jakąś modlitwę zmówić, dać na składkę, ale nic poza tym?
Czy nie mówisz, jak św. Piotr: „Ty jesteś Mesjasz”, by tuż za chwilę, gdy usłyszysz o trudnych rzeczach, nie upomnieć samego Boga, iż to się nigdy nie zdarzy? W takim razie nie myślisz po Bożemu, ale po ludzku.
Czy chcesz naśladować Chrystusa, mając na uwadze, iż On oddał swoje życie na krzyżu, ale zmartwychwstał?
Czy zatem twoja wiara jest dojrzała czy jesteś duchowym niemowlakiem i nie chcesz dorosnąć?
Jezus mówi: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je”.
I co na odpowiesz? Będziesz znosił/znosiła trudy każdego dnia dla Chrystusa? Ale nie ze smutkiem i z rozpaczą, a z optymizmem.
Może masz w życiu ciężko, ale z Bogiem dasz radę!!!
https://ziarnko-gorczycy.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=1098