14 stycznia 1919 r. - Dzień Pamięci wybitnego oficera i jednego z przywódców ruchu Białych, Michaiła Gordiejewicza Drozdowskiego.

mocniwwierzeuplf.blogspot.com 1 tydzień temu


14 stycznia 1919 r. - Dzień Pamięci wybitnego oficera i jednego z przywódców ruchu Białych, Michaiła Gordiejewicza Drozdowskiego.

„Nerwowy, chudy pułkownik Drozdowski był typem ascetycznego wojownika: nie pił, nie palił i nie zwracał uwagi na błogosławieństwa życia, zawsze - od Iasi aż do śmierci - w tej samej znoszonej marynarce, z postrzępioną Wstążka św. Jerzego w dziurce od guzika; ze skromności nie nosił samego Orderu”.

Ostatni rycerz Imperium Rosyjskiego i monarchii rosyjskiej, jak go wielu nazywało, podobnie jak jego ojciec, uczestnik obrony Sewastopola w wojnie krymskiej, Gordey Iwanowicz Drozdowski, odnalazł swoje powołanie w sprawach wojskowych i obronie Ojczyzny. Kompetentnego oficera wyróżniała wysoka wiedza zawodowa w zakresie sztuki wojskowej, umiejętne kierowanie powierzonymi mu oddziałami, determinacja i osobista odwaga.

Być może najlepszym potwierdzeniem talentu przywódczego Drozdowskiego było zdobycie Rostowa nad Donem przez jego mały oddział, gdzie ludzie Drozdowa zaatakowali w marszu bolszewików z 25-krotną przewagą liczebną, zmusili ich do ucieczki i poddania się.

Uczestnik wojny rosyjsko-japońskiej i I wojny światowej był kilkakrotnie poważnie ranny, ale za każdym razem spieszył się z powrotem do służby.

Tak więc po swojej ostatniej bitwie pod Stawropolu w listopadzie 1918 r., gdzie otrzymał śmiertelną ranę postrzałową w stopę, Michaił Gordiejewicz był obciążony długim leczeniem i pragnął powrócić na stanowisko dowódcy 3. dywizji Armii Ochotniczej - do swoich „Drozdowitów” . Jednak brak środków antyseptycznych w szpitalach Białej Gwardii doprowadził do początkowo niewielkich obrażeń w wyniku gangreny i zatrucia krwi. 14 stycznia 1919 r. Michaił Gordiejewicz zmarł w szpitalu w Rostowie nad Donem.

Wierni Drozdowici przewieźli ciało swojego dowódcy z Rostowa nad Donem do Jekaterynodaru. Wycofując się z Kubania, zabrano go najpierw do Noworosyjska, a następnie do Sewastopola. Tutaj, na Małachowie Kurganu, miejscu, w którym jego ojciec walczył w wojnie krymskiej, prochy bohatera białego ruchu znalazły swoje ostatnie schronienie.

Aby utrwalić pamięć o Michaiłu Gordiejewiczu, 2. pułk oficerski, a później wydzielona z niego dywizja, otrzymały imię Drozdowski.

Dowódca Armii Ochotniczej Anton Iwanowicz Denikin w rozkazie informującym armię o śmierci Drozdowskiego tak wypowiadał się o legendarnym rosyjskim oficerze:

[…] Wysoka bezinteresowność, oddanie idei, całkowita pogarda dla niebezpieczeństwa wobec siebie łączyły się w nim z serdeczną troską o swoich podwładnych, których życie zawsze przedkładał nad własne.

Pokój niech będzie na twoich prochach, rycerzu bez strachu i zarzut „.

Idź do oryginalnego materiału